Syryjska bezpieka strzela do uczestników pogrzebu szefa kurdyjskiej opozycji

Syryjska bezpieka strzela do uczestników pogrzebu szefa kurdyjskiej opozycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły w sobotę co najmniej dwóch uczestników pogrzebu szefa kurdyjskiej opozycji w Syrii, Meszala Tamo, zastrzelonego w piątek w Al-Kamiszli - informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Na pogrzeb, który przekształcił się w demonstrację wzywającą do upadku reżimu prezydenta Baszara el-Asada, przybyło ponad 50 tysięcy ludzi.
Według działaczy praw człowieka, w piątek czterej zamaskowani mężczyźni weszli do domu kurdyjskiego działacza w Al-Kamiszli na  północnym wschodzie kraju i otworzyli ogień. Tamo poniósł śmierć na miejscu. Ranny został też m.in. jego syn.

Po ujawnieniu informacji o śmierci opozycjonisty na ulice wyszły tysiące kurdyjskich protestujących - pisze agencja AFP.

Z kolei oficjalna syryjska agencja Sana poinformowała, że Kurd zginął, gdy "uzbrojeni mężczyźni znajdujący się w czarnym samochodzie ostrzelali jego pojazd".

53-letni Tamo był członkiem tzw. Rady Narodowej, która koordynuje walkę z reżimem w Damaszku. Została ona utworzona pod koniec sierpnia w  Stambule. Był też założycielem Ruchu Przyszłości, czyli liberalnej partii kurdyjskiej. Niedawno wyszedł z więzienia, gdzie spędził ponad trzy lata.

W piątek co najmniej osiem osób zginęło, a ok. 25 zostało rannych po  ostrzelaniu przez siły bezpieczeństwa antyreżimowych demonstracji w  kilku miastach Syrii. Wśród rannych jest działacz opozycji i głośny krytyk rządów Asada, Riad Seif.

Piątkowe ataki potępił amerykański Departament Stanu, nazywając je  "eskalacją represji". Biały Dom uznał obecną sytuację w Syrii za "bardzo niebezpieczną" i zaapelował do prezydenta Asada, by oddał władzę. Zdaniem rzecznika Rady Narodowej Bassmy Kodmaniego "reżim wszedł w  nową fazę represji". "Wszyscy liderzy opozycji powinni się chronić" -  powiedział.

Od połowy marca, gdy rozpoczęły się antyreżimowe protesty, w Syrii zginęło ok. 2,9 tys. osób, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, a  ok. 15 tysięcy zostało zatrzymanych - podała ONZ. Od początku września liczba zabitych wzrosła co najmniej o 200 osób.

pap, em