"Oburzeni? To byli terroryści!"

"Oburzeni? To byli terroryści!"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Straty spowodowane przez demonstrantów są szacowane na 5 milionów euro (fot. Fabrizio Lasorsa, GMT/OLYCOM) 
Minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni oświadczył w Senacie, że zamieszki w Rzymie do jakich doszło 15 października, były przejawem "nowej formy terroryzmu", który nazwał "terroryzmem miejskim". - Zapowiada się gorąca jesień - dodał Maroni przestrzegając przed możliwością gwałtownych protestów przeciwników budowy szybkiej kolei, budowanej na północy Włoch.

Przedstawiając w wyższej izbie parlamentu informację na temat gwałtownych starć, w jakie przemieniła się demonstracja "oburzonych", szef MSW wyliczał, że "ślepej przemocy" dopuściło się około 2 tys. chuliganów. Dodał, że wandale i ekstremiści, którzy wywołali zamieszki, wywodzą się z różnych środowisk anarchistycznych i wywrotowych.

Maroni odpierał stawiane siłom porządkowym zarzuty, jakoby uczyniły one za mało. Podkreślił, że władze dysponowały wszystkimi informacjami na temat osób siejących przemoc. Dodał jednak, że normy prawa nie pozwalają na działania prewencyjne w postaci aresztowania osób podejrzewanych o to, że chcą uczestniczyć w aktach przemocy podczas manifestacji. - Na kilka godzin przed rozpoczęciem pochodu karabinierzy zatrzymali cztery osoby ze środowisk anarchistycznych w drodze do Rzymu, które wiozły samochodem kaski, pałki, łomy. Zostali oni spisani, ale ich zwolniono, ponieważ nie można było ich zatrzymać - tłumaczył minister.

Szef włoskiego MSW zapowiedział, że "zaproponuje parlamentowi nowe rozwiązania legislacyjne, które umożliwią siłom porządkowym podjęcie interwencji w postaci akcji prewencyjnych". - Tylko dzięki siłom porządkowym uniknięto ofiar śmiertelnych - ocenił. - Chciano zaatakować siedziby instytucji państwowych Republiki, przede wszystkim Izby Deputowanych i Senatu - dodał.

Minister podkreślił, że organizatorzy wszelkich demonstracji powinni w przyszłości przedstawiać gwarancje ekonomiczne w sprawie pokrycia ewentualnych szkód, spowodowanych przez uczestników manifestacji. Przypomniał, że bilans sobotnich starć wyniósł 135 rannych, w tym 105 policjantów i karabinierów, a miasto poniosło straty w wysokości 5 milionów euro.

PAP, arb