"Jest Pan doradcą kazachskiego przywództwa w sprawach politycznych. Dlaczego w ostatnich siedmiu miesiącach władza była zupełnie głucha na żądania pracowników sektora naftowego, a teraz otworzyła ogień do własnych obywateli. Wielu zginęło, a wielu jest zaginionych" - głosi list adresowany do Blaira opublikowany z datą 28 grudnia. Za swoje usługi doradcze w sprawach politycznych i społecznych Blair ma otrzymywać od władz kazachskich 8 mln funtów szterlingów rocznie - twierdzi "Daily Telegraph". Sumy tej nie potwierdza biuro prasowe byłego premiera.
W maju w Żanaozen i innych miastach zachodniego Kazachstanu wybuchły strajki pracowników zatrudnionych przy wydobyciu ropy naftowej. W kilka miesięcy później strajkujących zwolniono z pracy. Represje uważane są za powód zajść z 16 i 17 grudnia. Ambicją Kazachstanu jest awans do ligi pięciu największych w świecie eksporterów ropy naftowej do 2020 roku.
PAP, arb