Rosja i Chiny bronią Asada. Waszyngton "czuje obrzydzenie"

Rosja i Chiny bronią Asada. Waszyngton "czuje obrzydzenie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zwolennicy prezydenta Baszara el-Asada mogą świętować - Chiny i Rosja na forum ONZ zawetowały wzywającą prezydenta Syrii do ustąpienia rezolucję (fot. EPA/YOUSSEF BADAWI/PAP) 
Rosja i Chiny zablokowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przygotowaną przez państwa arabskie i zachodnie rezolucję w sprawie Syrii. Poprzednio oba te kraje w październiku 2011 r. zawetowały projekt rezolucji potępiający akty przemocy syryjskiego reżimu.
Mimo trwającego od marca ubiegłego roku krwawego tłumienia protestów w Syrii przez siły bezpieczeństwa, w następstwie czego zginęło według syryjskiej opozycji co  najmniej 6 tysięcy osób, Rada Bezpieczeństwa nie zdołała dotychczas przyjąć rezolucji w sprawie Syrii. Obecny projekt dokumentu zakładał - zgodnie z planem Ligi Arabskiej - ustąpienie prezydenta Syrii Baszara el-Asada i potępiał "nieprzerwane naruszanie" praw człowieka przez reżim w Damaszku. Za projektem opowiedzieli się pozostali członkowie złożonej z 15 państw Rady Bezpieczeństwa. Rosja i Chiny należą do piątki stałych członków RB, którzy dysponują prawem weta.

Ambasador Maroka przy ONZ Mohammed Luliczki (jego kraj jest jedynym arabskim członkiem RB) wyraził "wielki żal i rozczarowanie" tym, że Moskwa i Pekin połączyły siły, aby "utrącić" rezolucję. Z kolei ambasador Francji przy ONZ Gerard Arauld powiedział w RB, że "to smutny dzień dla Rady, smutny dzień dla Syryjczyków i smutny dzień dla demokracji". - Moskwa i Pekin są wspólnikami w polityce represji Damaszku - dodał. Tymczasem ambasador USA przy ONZ Susan Rice powiedziała, że "z obrzydzeniem" przyjęła rosyjskie i chińskie weto. Dodała, że "dalsza krew, która popłynie, będzie na rękach Rosjan i Chińczyków". Syryjska opozycja uznała, że zawetowanie rezolucji oznacza "przyzwolenie reżimowi w Damaszku na zabijanie". Przywódca Narodowej Rady Syryjskiej Ahmad Ramadan powiedział agencji EFE, że weto jest "próbą powstrzymania jakiegokolwiek procesu politycznego prowadzącego do  rozwiązania kryzysu w Syrii i pozostawia otwartą drogę dla języka śmierci".

Dyplomaci nie byli zaskoczeni faktem, że w sprawie Syrii Chiny zachowały się tak samo jak Rosja. Z kolei decyzja Rosji, by głosować przeciw rezolucji, zapadła, gdy przedstawiciele USA i Europy odrzucili szereg rosyjskich poprawek do projektu dokumentu. Jeszcze przed głosowaniem Susan Rice powiedziała, że zaproponowane prze Rosję poprawki "są nie do przyjęcia". Rosja uważała, że rezolucja powinna potępić nie tylko rząd Syrii, lecz także opozycję za akty przemocy. Zachód odrzucił jednak pomysł jednakowego potępienia, podkreślając, że za to, co się dzieje, jest odpowiedzialny głównie rząd w Damaszku. Stały przedstawiciel Rosji w ONZ Witalij Czurkin wyjaśniał po  głosowaniu, że rosyjska delegacja musiała wyrazić sprzeciw wobec projektu rezolucji, gdyż "nieadekwatnie odzwierciedlał on realia w Syrii i posyłał niewyważone sygnały" obu stronom: władzom i  opozycji. Czurkin zarzucił też Zachodowi brak elastyczności w dyskusji.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oświadczył, że podwójne weto rosyjskie i chińskie wobec rezolucji RB w sprawie Syrii "osłabia rolę ONZ". - To wielki zawód dla narodu syryjskiego i dla wszystkich obrońców demokracji i praw człowieka - podsumował.

PAP, arb