Europejczycy: jesteśmy skorumpowani. UE: nie ma problemu

Europejczycy: jesteśmy skorumpowani. UE: nie ma problemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
74 proc. Europejczyków uważa, że korupcja to poważny problem w ich kraju (fot. sxc) 
74 proc. Europejczyków uważa, że korupcja to poważny problem w ich kraju; 47 proc. wskazuje, że nasilił się on w ostatnich 3 latach - wynika z badania Eurobarometru. Zdaniem 73 proc. korupcja występuje też w instytucjach UE.

Większość badanych mieszkańców UE wskazuje na korupcję w instytucjach lokalnych (76 proc.), regionalnych (75 proc.) i krajowych (79 proc.). Uważają, że łapówkarstwo i nadużywanie stanowisk mają miejsce we  wszystkich obszarach służby publicznej. Najczęściej o korupcję podejrzewani są politycy (57 proc.) oraz urzędnicy udzielający zamówień publicznych (47 proc.). Ponadto zdaniem aż 73 proc. badanych korupcja występuje też w instytucjach unijnych.

"Biznes i polityka? Zbyt blisko"

40 proc. obywateli jest zdania, że do korupcji przyczyniają się zbyt bliskie powiązania między biznesem a polityką. Przyczyną jest także brak przejrzystości w wydawaniu publicznych pieniędzy (33 proc. badanych), 68 proc. uważa, że niewystarczająco transparentny jest również nadzór nad finansami partii politycznych.

Korupcji nie da się wyeliminować?

Co więcej, aż 70 proc. badanych przyjmuje, że korupcji nie da się wyeliminować i że występowała ona od zawsze; 67 proc. twierdzi, że  korupcja jest elementem kultury biznesu w ich państwie. Co ciekawe, jednocześnie 68 proc. mieszkańców UE nie zauważa, żeby korupcja wpłynęła negatywnie na ich codzienne życie. Tylko 29 proc. respondentów powiedziało, że odczuli taki negatywny wpływ. 8 proc. wskazało, że w  ubiegłym roku żądano od nich lub oczekiwano łapówki.

W przypadku zetknięcia się z korupcją Europejczycy zwróciliby się o  pomoc najchętniej do policji (42 proc. badanych) i wymiaru sprawiedliwości (41 proc.), w ostatniej zaś kolejności do polityków (6 proc.).

- Z rozczarowaniem trzeba odnotować, że praktyczne rezultaty działań antykorupcyjnych w UE nie dają powodów do satysfakcji. Ile razy powtarzaliśmy, że już najwyższy czas na podjęcie działań. Europejczycy oczekują od rządów krajowych podjęcia zdecydowanych kroków. Nadszedł czas, by faktycznie to uczyniły - skomentowała komisarz UE ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem.

KE nie widzi problemu?

Komisja Europejska podała szacunki, według których straty ekonomiczne powodowane w UE przez korupcję mogą wynosić nawet 120 mld euro rocznie. W czerwcu ub.r. Malmstroem ogłosiła pakiet antykorupcyjny; KE uruchomiła też unijny monitoring antykorupcyjnych działań w krajach UE. W  2013 r. KE ma przygotować raport o stanie tych działań w 27 krajach UE.

Jak przyznał na codziennej konferencji w Brukseli rzecznik Malmstroem, Michele Cercone, obecnie KE niewiele wie o działaniach antykorupcyjnych w krajach UE. Okazało się, że także instytucje UE nie  są wolne od korupcji, choć - jak zaznaczał rzecznik - jest ona marginalna.

Poinformował, że w latach 2007-2011 europejskie biuro do walki z  oszustwami (OLAF) otworzyło 1000 dochodzeń ws. korupcji, z czego 250 dotyczyło tzw. dochodzeń wewnętrznych, czyli korupcji wśród urzędników UE. - Z tego tylko 15 proc. czyli ok. 30 przypadków spełniło kryteria korupcji (m.in. konfliktu interesów i wpływu na decyzje ws. kontraktów) - powiedział Cercone. Badanie przeprowadzono we wrześniu 2011 r.; we wszystkich krajach UE przepytano w sumie 26 tys. 856 respondentów.

eb, pap