Imigranci zagrażają żydowskiemu charakterowi Izraela?

Imigranci zagrażają żydowskiemu charakterowi Izraela?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według władz Izraela napływ obcokrajowców zagraża żydowskiemu i demokratycznemu charakterowi państwa (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
16-letnia Janelle Pancho, urodzona w Izraelu córka filipińskich imigrantów zarobkowych, chciałaby wziąć udział w licealnym wyjeździe na Marsz Żywych do Polski. Nie wie jednak, czy służby graniczne pozwolą jej wrócić do Izraela. Zakaz byłby precedensem.
Podobnie jak dzieci innych imigrantów zarobkowych, Janelle nie ma  izraelskiego obywatelstwa, choć urodziła się w Izraelu, hebrajski jest jej ojczystym językiem i uczy się w państwowej szkole. Dzieje się tak dlatego, że Izrael nie ma prawa regulującego naturalizację nieżydowskich imigrantów czy ich dzieci. Dziennik "Haarec" napisał, że Janelle poszła do izraelskiego MSW by  wyjaśnić sytuację wokół swojego ewentualnego wyjazdu do Polski. Resort odpowiedział, że może jechać, ale nie ma gwarancji, iż wróci do Izraela.

- Usiadłam na środku biura i zaczęłam płakać. Jeden z pracowników ministerstwa podszedł do mnie i powiedział, że skoro nie mam obywatelstwa, nie powinnam wysuwać żadnych roszczeń - powiedziała Janelle w rozmowie z "Haarecem". We wrześniu ubiegłego roku 17-latek, którego rodzice są z Korei Płd., w podobnej sytuacji jak Janelle dostał specjalne pozwolenie na powrót do Izraela.

Imigranci mogą pozostać w Izraelu?

Rząd Izraela powołał w sierpniu 2010 roku specjalną komisję mającą rozpatrywać sprawy rodzin imigrantów zarobkowych i decydować, czy mogą one pozostawać w Izraelu. Była to odpowiedź władz na protesty po  propozycji szefa MSW Eliego Iszaia z religijnej partii Szaas, by  deportować wszystkich imigrantów bez legalnego statusu, co złamałoby istniejącą od 20 lat niepisaną zasadę niewydalania matek z dziećmi urodzonymi w Izraelu. Komisja miała rozpatrzyć sytuację 1200 rodzin, które przebywały w  Izraelu nielegalnie, ale spełniały określone kryteria m.in. wjechały do  Izraela zgodnie z prawem, a ich dzieci uczęszczały do izraelskich szkół i  mówiły płynnie po hebrajsku. Wnioski złożyło 700 rodzin, z czego na  wstępie 65 zostało odrzuconych.

118 rodzin musi opuścić kraj

Po półtora roku oczekiwania 257 rodzin dostało w ubiegłym tygodniu prawo pobytu w Izraelu. 118 rodzin będzie musiało wyjechać w ciągu miesiąca, chyba że ich dzieci uczą się w izraelskiej szkole - wtedy na  wyjazd mają czas do końca roku szkolnego. MSW zapowiedziało, że decyzje dotyczące pozostałych aplikacji zapadną w najbliższym czasie. Kwestie imigrantów zarobkowych są relatywnie nowe w Izraelu, gdyż pojawiły się po pierwszej palestyńskiej intifadzie, kiedy to Izrael, powołując się na kwestie bezpieczeństwa, ograniczył liczbę pozwoleń na  pracę wydawanych palestyńskim pracownikom i postanowił zastąpić ich przybyszami z biednych krajów Azji.

180 tysięcy imigrantów

Według danych organizacji pozarządowych w Izraelu mieszka 180 tysięcy imigrantów zarobkowych (około 7 proc. siły roboczej), z czego połowa ma  nieważne wizy. Większość pracuje w charakterze opiekunów starszych osób, w rolnictwie i budownictwie. Organizacja Izraelskie Dzieci, działająca na rzecz dzieci imigrantów, twierdzi, że rząd izraelski wraz z agencjami pracy prowadzi politykę drzwi obrotowych: ściąga nowych imigrantów a deportuje tych, którzy są już na miejscu, zamiast przedłużać im wizy. Rotam Ilan, jedna z założycielek Izraelskich Dzieci, twierdzi, że  chodzi m.in. o pieniądze, gdyż imigranci płacą od 5 tys. do 20 tys. dolarów agencjom pośredniczącym w załatwieniu wizy i znalezieniu pracodawcy.

Obcokrajowcy zagrażają żydowskiemu charakterowi państwa

Władze Izraela tłumaczą deportacje tym, że napływ obcokrajowców zagraża "żydowskiemu i demokratycznemu charakterowi państwa", które jest bardzo małe i może nie poradzić sobie z asymilacją dużej liczby nieżydowskich imigrantów. W sprawie Janelle MSW poinformowało, że jej "rodzina przebywała w  Izraelu przez wiele lat wbrew prawu". - W 2005 roku złożyła wniosek o  prawo pobytu, który został odrzucony przez sąd. Ponownie złożyła wniosek w 2010 roku i będzie on rozpatrzony - podał resort. Osobno, w drodze wyjątku, zostanie rozstrzygnięta kwestia wyjazdu do Polski 16-latki.

ja, PAP