Oscar dla Holland? Raczej nie, ale...

Oscar dla Holland? Raczej nie, ale...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy jedna z tych statuetek powędruje do Agnieszki Holland? (fot. EPA/JUSTIN LANE/PAP)
Film "W ciemności" w reżyserii Agnieszki Holland, nominowany do tegorocznego Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych, zbiera bardzo dobre recenzje w prasie w USA. Choć nie uchodzi za faworyta, niektórzy krytycy widzą w nim "czarnego konia" konkursu.

Film, będący koprodukcją polsko-niemiecko-kanadyjską, od kilku tygodni jest wyświetlany w największych miastach amerykańskich, m.in. w  Nowym Jorku i Los Angeles. 24 lutego wszedł na ekrany w Waszyngtonie. Wcześniej dystrybutor filmu, Sony Classics Pictures, kilkakrotnie odkładał premierę w stolicy.

Oscar: nie...

Tymczasem "New York Times" zamieścił przewidywania, kto otrzyma w tym roku nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej. Oparł je na trzymiesięcznej analizie wyników poprzednich konkursów, recenzji i  innych sygnałów. Największe szanse na złotą statuetkę w kategorii filmów nieanglojęzycznych ma, zdaniem autorki prognozy, Meleny Ryzik, irański dramat "Rozstanie". Uzyskał on najwyższe oceny krytyków, a oprócz nominacji w swojej kategorii nominowano go do Oscara również w innej kategorii - najlepszy scenariusz oryginalny. Za "Rozstanie" przyznano także, w styczniu, nagrodę amerykańskich krytyków filmowych. Jako film, który może najbardziej zagrozić "Rozstaniu", autorka wymienia kanadyjski obraz "Monsieur Lazhar".

...a może?

Z kolei zdaniem recenzenta "San Francisco Chronicle", Micka LaSalle, obraz Agnieszki Holland "jest niezwykłym filmem", który "ma realną szansę na  zwycięstwo w niedzielę". Krytyk uważa, że film ten "dorasta do tematu" Holocaustu, trudnego niekiedy w odbiorze. Krytyk określa film jako "porywający kawałek historii, który jest także eksploracją tajemnic ludzkiej duszy". LaSalle podkreśla moralną przemianę bohatera filmu, Leopolda Sochy, i  chwali odtwórcę tej postaci, Roberta Więckiewicza.

"Prawdziwy thriller"

Trzy gwiazdki (na czterogwiazdkowej skali) przyznał "W ciemności" "Washington Post". Jego recenzent pisze o nim jako o "filmie potężnym i poruszającym", który jest moralno-historycznym dramatem, a  także - jego zdaniem - trzymającym widza w napięciu "thrillerem w każdym znaczeniu tego słowa".

Jak obraz Rembrandta...

"Schindlerem w kanałach" nazwał bohatera filmu Holland recenzent tygodnika "New York" David Edelstein, nawiązując do historii niemieckiego przemysłowca, który ratował Żydów z Krakowa, zatrudniając ich w swoim przedsiębiorstwie. W jego interpretacji film "W ciemności" określić można jako "melodramat nawrócenia", gdyż opowiada on o postaci moralnie dwuznacznej, która instynktownie odkrywa w sobie pokłady dobra oraz  potencjał poświęcenia dla innych z narażeniem życia. Recenzent chwali reżyserię filmu, zdjęcia oraz grających w nim aktorów. "Rytm filmu jest klasyczny, kompozycja filmu malarska, z  użyciem czerni, przypominającej obrazy Rembrandta" - uznał.

PAP, arb