Obama przypomniał jednocześnie, że wbrew sugestiom opozycji, Stany Zjednoczone wydobywają teraz znacznie więcej ropy naftowej niż kilka lat temu i dodał, że za jego rządów czterokrotnie zwiększyła się liczba odwiertów naftowych.
Tego samego dnia czołowy kandydat Partii Republikańskiej do nominacji prezydenckiej Mitt Romney obwinił Obamę za rosnące ceny benzyny. Według Romney’a, prezydent "nie prowadzi polityki, która przekonałaby świat, że Ameryka będzie krajem niezależnym od energii z zagranicy". Ubiegający się o nominację Partii Republikańskiej kandydat wypomniał Obamie, że ten zwlekał ze zniesieniem moratorium na wydobycie ropy z dna Zatoki Meksykańskiej po katastrofalnym wycieku ropy w 2010 r. Krytykował też prezydenta za zakaz budowy ropociągu Keyston z Kanady do Teksasu.
PAP, arb