Belgowie upamiętnili ofiary wypadku w Szwajcarii

Belgowie upamiętnili ofiary wypadku w Szwajcarii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konferencja Episkopatu Belgii podjęła w czwartek decyzję, że wszystkie kaplice, kościoły i katedry uderzą o godz. 11.01 w dzwony na znak żałoby. (fot. EPA/OLIVIER HOSLET/PAP) 
W Belgii o godz. uczczono minutą ciszy pamięć ofiar wypadku autokaru w Szwajcarii, w którym zginęło 28 osób, w tym 22 dzieci. W kraju trwa żałoba narodowa; flagi są opuszczone do połowy masztu. Główne uroczystości odbywają się w Lommel i Leuven.

Belgowie w całym kraju minutą ciszy uczcili ofiary wypadku. Cisza zapadła w szkołach, urzędach i firmach oraz innych miejscach publicznych. Na minutę zatrzymały się na przystankach autobusy i  tramwaje. Nie zatrzymano pociągów, lecz przez głośniki podano w nich informację o minucie ciszy.

W niektórych miejscach ludzie wyszli w tym momencie na ulicę, wśród nich - jak donosi portal flandersnews.be - szef flamandzkiego rządu Kris Peeters oraz ministrowie. Flamandzka telewizja VRT oraz stacje radiowe w trakcie minuty ciszy emitowały jedynie muzykę żałobą. Minutę później zabiły dzwony w kościołach. Konferencja Episkopatu Belgii podjęła w czwartek decyzję, że wszystkie kaplice, kościoły i  katedry uderzą o godz. 11.01 w dzwony na znak żałoby. Do połowy masztu opuszczono flagi przed belgijskimi urzędami, opuszczone były też flagi wszystkich instytucji Unii Europejskiej w  Brukseli. Minutą ciszy uczcili ofiary wypadku urzędnicy Unii Europejskiej oraz eurodeputowani.

Ze względu na żałobę narodową, obowiązującą w piątek, organizowane zwyczajowo tego dnia posiedzenie rządu belgijskiego odbyło się dzień wcześniej, w czwartek. Główne uroczystości żałobne odbywają się w autonomicznym belgijskim regionie Flandrii, w miastach Lommel i Leuven, skąd pochodziło 22 uczniów, którzy zginęli we wtorek w wypadku autokaru na szwajcarskiej autostradzie. Oba flamandzkie miasta zamarły w żałobie - relacjonowali w  czwartek mieszkańcy. Piętnaścioro dzieci uczyło się w szkole w Lommel, siedmioro w miasteczku Heverlee koło Leuven. Rankiem w piątek wojskowe samoloty zabrały z lotniska w szwajcarskim Sion ciała ofiar wypadku. Pierwsza z maszyn już dotarła do Belgii. Prócz 22 uczniów, którzy mieli po 11-12 lat, w wypadku zginęło sześć osób dorosłych, w tym dwóch kierowców. Rannych w wypadku zostało 24 dzieci. Ośmioro z nich wróciło do Belgii w nocy z czwartku na piątek, inne wciąż są w szpitalach w Szwajcarii.

Żałoba narodowa to rzadkość w Belgii. Ta piątkowa jest dopiero trzecią w historii kraju. Poprzednie ogłoszono po katastrofie górniczej w  Marcinelle w 1956 roku i po śmierci króla Baudouina w 1993 roku. Gdy dwa lata temu w katastrofie kolejowej w miejscowości Buizingen zginęło 25 osób, nie ogłoszono żałoby. W miniony wtorek wieczorem autokar z uczniami belgijskich szkół uderzył w ścianę tunelu na autostradzie w kantonie Valais (niem. Wallis) w Szwajcarii, skąd dzieci wracały do Belgii z wyprawy na narty. W  autobusie były 52 osoby. Przyczyna wypadku nie jest dotąd znana.

eb, pap