Zamachowiec z Tuluzy zginął podczas próby ucieczki

Zamachowiec z Tuluzy zginął podczas próby ucieczki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dom jest oblężony (fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO/PAP) 
Podejrzany o siedmiokrotne zabójstwo na południu Francji zginął po skoku z okna swojego mieszkania w Tuluzie, które od 30 godzin było otoczone przez policję - powiedział szef MSW Claude Gueant.
Po godz. 11 do mieszkania zamachowca wkroczyła policja. Słychać było intensywną wymianę ognia, w tym strzały z broni automatycznej. 23-letni Mohamed Merah, Francuz pochodzenia algierskiego, przez kilka godzin nie utrzymywał kontaktu z policją, ale zaczął strzelać do funkcjonariuszy, którzy przypuścili szturm na dom podejrzanego.

- W chwili, gdy do łazienki (w której ukrywał się zamachowiec) skierowano kamerę inspekcyjną, zabójca wyszedł z pomieszczenia, odpowiadając skrajnie intensywnym ostrzałem - powiedział minister Gueant, który znajdował się na miejscu policyjnego oblężenia. Dodał, że Merah strzelał z kilku sztuk broni jednocześnie.

"Po skoku wciąż prowadził ogień"

- W końcu Mohamed Merah wyskoczył z okna, cały czas trzymając broń i prowadząc ogień. Znaleziono go martwego na ziemi - poinformował szef MSW. Dodał, że biorący udział w operacji policjant elitarnej jednostki RAID przekazał mu, że "nigdy nie widział równie brutalnej operacji". Agencja AFP informowała o 300 oddanych strzałach. Rannych zostało trzech policjantów, w tym jeden ciężko.W nocy i przed południem w pobliżu oblężonego domu słychać było kilka eksplozji.

Przyznał się do zabójstw

Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy pochodzenia maghrebskiego w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia 19 marca 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Twierdził, że zawsze działał sam - podała paryska prokuratura. Jak poinformowano, Merah deklarował, że nie żałuje tego, co zrobił, a jedynie tego, że nie zabił większej liczby osób. Podczas rozmów z policjantami szczycił się tym, że upokorzył Francję.

To odwet za śmierć palestyńskich dzieci

Merah mówił też, że jest mudżahedinem i należy do Al-Kaidy. Zabójstwa miały być zemstą za śmierć palestyńskich dzieci w konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz odwetem dla francuskiej armii za udział w zagranicznych interwencjach. Pojawiły się także doniesienia o pobycie podejrzanego w więzieniu w Kandaharze, na południu Afganistanu, uznawanym za bastion talibów, ale jego adwokat i przedstawiciel tamtejszych władz zdementowali te informacje. Merah był także przedstawiany jako wyznawca radykalnych odmian islamu.

Oblężenie domu, w którym zabarykadował się mężczyzna, rozpoczęło się 21 marca przed świtem. Na miejsce sprowadzono nawet matkę Meraha, w nadziei, że pomoże w negocjacjach; ta jednak odmówiła, tłumacząc, że nie ma wpływu na syna.

zew, PAP

Czytaj więcej na Wprost.pl

Zabójca z Tuluzy może być już martwy

Zabójca z Tuluzy: żałuję, że nie zabiłem więcej osób

Eksplozje i strzały w Tuluzie. Szturm?

Zabójca z Tuluzy nie był więziony w Afganistanie