Zatrzymali, pobili, wypuszczają. Anarchiści opuszczają białoruski areszt

Zatrzymali, pobili, wypuszczają. Anarchiści opuszczają białoruski areszt

Dodano:   /  Zmieniono: 
Alaksandr Łukaszenka najwyraźniej nie ufa białoruskim anarchistom (fot. president.gov.by) 
Większość z około 100 anarchistów, zatrzymanych w Mińsku przed koncertem na rzecz mińskiego ruchu "Jedzenie Zamiast Bomb", zostało zwolnionych – informują niezależne portale internetowe. W areszcie pozostało jeszcze około 15 osób.
24 marca tuż przed rozpoczęciem koncertu charytatywnego w sali Mińskiej Fabryki Traktorów do środka wdarł się oddział OMON i zatrzymał wszystkich obecnych, czyli około 100 młodych osób, w tym wiele dziewcząt. Według obrońców praw człowieka przeciwko anarchistom używano siły. Niektórych zatrzymanych pobito w drodze na komisariat - jedna z dziewczyn powiedziała, że gdy próbowała skorzystać z telefonu komórkowego, milicjant uderzył ją w  twarz – informuje opozycyjny portal Karta’97. Po godzinie 22 zatrzymanych zaczęto zwalniać. Wcześniej kazano im  napisać wyjaśnienia i pobrano odciski palców – pisze na swojej stronie internetowej niezależny tygodnik „Nasza Niwa". Oficjalnie celem zatrzymania było „sprawdzenie użycia i rozpowszechniania substancji narkotycznych".

Korespondent Radia Racyja Aleksander Jaroszewicz jest jedną z  kilkunastu osób wciąż przetrzymywanych w areszcie - poinformował portal Karta'97. Jaroszewicz ma być sądzony za drobne chuligaństwo. Rozprawy 13 zatrzymanych mają się odbyć 26 marca -  informują obrońcy praw człowieka. Nadające w języku białoruskim Radio Racyja jest finansowane ze  środków polskiego MSZ. Jego dziennikarze niejednokrotnie otrzymywali od  MSZ w Mińsku odmowę przyznania akredytacji, umożliwiającej legalną pracę na Białorusi.

Inicjatywa "Jedzenie Zamiast Bomb" działa na całym świecie. Zajmuje się wydawaniem bezpłatnych posiłków, zwracając uwagę na problem nierówności społecznych i bezdomności. Według białoruskich obrońców praw człowieka na Białorusi inicjatywa ta znajduje się pod presją organów porządkowych. W ubiegłym roku milicja kilkakrotnie zrywała jej akcje, bez żadnych podstaw zatrzymując osoby wydające bezpłatne posiłki – pisze „Nasza Niwa".

PAP, arb