Piraci zmienią Niemcy?
Ekspert uważa, że elektorat Piratów tworzą byli wyborcy wszystkich pozostałych najważniejszych ugrupowań niemieckich. Analizy wyborów w Kraju Saary pokazały, że 15 procent głosów, które zdobyli Piraci, pochodziło od dawnych wyborców CDU, SPD i Lewicy, a 6 proc. - od dawnych zwolenników Zielonych. Ugrupowanie mobilizuje też tych, którzy do tej pory nie chodzili na wybory. "Wydaje się, że Partia Piratów to azyl dla wszystkich, którzy chcą dać wyraz po części niejasnemu niezadowoleniu z politycznego estabilishmentu i jego rytuałów" - komentuje tygodnik "Der Spiegel" w wydaniu internetowym.
Poza parlamentem Kraju Saary Piraci zasiadają od września także w berlińskiej Izbie Deputowanych i mają duże szanse na wejście do landtagów Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Szlezwiku-Holsztyna, gdzie wybory odbędą się w maju. Według komentatorów w najbliższych miesiącach Piraci mogą postawić na głowie cały system partyjny w Niemczech, tak jak w latach 80-tych ubiegłego wieku udało się to Zielonym.
O co walczą Piraci?
Głównym postulatem ugrupowania jest swoboda korzystania z internetu i osłabienie ochrony własności intelektualnej. Walczą oni także o większą przejrzystość polityki i zaangażowanie społeczne. Ale stawiają też takie kontrowersyjne postulaty, jak minimalny dochód podstawowy dla każdego obywatela czy likwidacja biletów komunikacji miejskiej.
Jeśli chodzi o pozostałe ugrupowania to - według sondaż ośrodka Forsa - notowania chadeckiego bloku CDU/CSU spadły w ciągu tygodnia o 1 punkt procentowy do 35 procent., także Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) straciła jeden punkt i ma 25-procentowe poparcie. Na współrządzącą Niemcami liberalną Partię Wolnych Demokratów (FDP) chce głosować zaledwie 3 proc. wyborców, a na Lewicę - 9 proc.
PAP, arb