Agencja dpa odnotowuje, że politycy, organizacje żydowskie i intelektualiści zareagowali na wiersz Grassa z oburzeniem, zarzucając mu, iż prezentuje "postawiony na głowie" obraz sytuacji. To nie Izrael, lecz irański reżim mułłów zagraża światowemu pokojowi - podkreślają krytycy. Grassowi zarzuca się antysemityzm i nieodpowiedzialne postępowanie, brak wyczucia i ignorancję w kwestii bliskowschodniej.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
http://www.wprost.pl/ar/314709/Guenter-Grass-Izrael-zagraza-pokojowi-na-swiecie/
Centralna Rada Żydów w Niemczech nazwała tekst Grassa "agresywnym pamfletem agitacyjnym". Sekretarz generalny CDU Hermann Groehe wyraził opinię, że Grass przedstawił wypaczony obraz sytuacji, nie dostrzegając, że to Iran, dążący do wejścia w posiadanie broni nuklearnej, kwestionuje prawo Izraela do istnienia i neguje Holokaust.
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU) powiedział m.in.: "Guenter Grass jest wielkim pisarzem. Zawsze jednak, kiedy wypowiada się na temat polityki, ma trudności". Sekretarz generalna SPD Andrea Nahles zdystansowała się od wiersza Grassa, uznając go za "irytujący i niestosowny" w świetle sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie. Publicysta Ralph Giordano uznał wiersz za "zamach na egzystencję Izraela". Wielu publicystów zarzuciło Grassowi brak obiektywizmu.
Ambasador Izraela w Niemczech Emmanuel Nahshon zaliczył wiersz do kategorii "antysemickich uprzedzeń". Dodał, że Izrael nie jest gotów "objąć roli, jaką Guenter Grass przeznacza nam w zmaganiu się narodu niemieckiego z przeszłością". Natomiast rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie, że istnieje wolność wyrazu artystycznego, a także wolność rządu, który nie musi się ustosunkowywać do każdej wypowiedzi.
Pochodzący z Gdańska pisarz otrzymał w 1999 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Sławę międzynarodową przyniosła mu tzw. gdańska trylogia - powieści "Blaszany bębenek" (1959), "Kot i mysz" (1961) i "Psie lata" (1963). Grass wielokrotnie angażował się politycznie - w latach 60. i 70. popierał politykę pojednania z Polską kanclerza Willy Brandta. Był przeciwnikiem zjednoczenia Niemiec, ostro krytykował interwencję USA w Iraku. W 2006 roku nieoczekiwanie ujawnił, że pod koniec wojny jako 17-latek służył w hitlerowskiej formacji wojskowej Waffen-SS.
is, PAP