- Ekipa obserwatorów została wysłana do Hims, spotkali się z gubernatorem - powiedział rzecznik ONZ Chaled al-Masri, dodając, że następnie odwiedzili dzielnice miasta. Państwowa syryjska agencja prasowa Sana potwierdziła te informacje.
Pierwszy raz od ponad tygodnia w Hims jest spokojnie - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Mimo obowiązującego od 12 kwietnia zawieszenia broni w ostatnich dniach zbuntowane dzielnice tego miasta były intensywnie ostrzeliwane. Aktywista z Hims Salim Kabani powiedział, że wojsko ukrywa obecnie pojazdy opancerzone. Poinformował, że czołgi są wycofywane z ulic i umieszczane w bazie policyjnej.
Reżim wypuszcza
W Syrii przebywa obecnie siedmiu obserwatorów ONZ, których zadaniem jest monitorowanie rozejmu między siłami rządowymi a rebeliantami. Według agencji AP oczekuje się, że mają oni wkrótce odwiedzić Hims. Obserwatorium poinformowało, że w sobotę rano siły rządowe dokonały rewizji i aresztowań w prowincji Dara, na południu kraju. W regionie tym słychać było strzały.
Tymczasem państwowa syryjska agencja prasowa Sana podała, że "uzbrojeni terroryści" wysadzili o świcie ropociąg w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie kraju. Ponadto według Sany reżim zwolnił 30 osób zaangażowanych w rewoltę przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Agencja pisze, że chodzi o osoby, które "nie miały krwi na rękach". Uwolnienie osób "zatrzymanych bez uzasadnienia" po wybuchu powstania to część sześciopunktowego planu pokojowego opracowanego przez międzynarodowego mediatora Kofiego Annana i przyjętego przez Damaszek. Według Sany od listopada 2011 roku uwolniono 4 tys. więźniów.
Opozycja wzywa: pomóżcie
Narodowa Rada Syryjska (NRS), główne ciało skupiające syryjską opozycję, w komunikacie ponownie zaapelowało do ONZ o natychmiastową interwencję wojskową w Syrii w celu "powstrzymania zbrodni popełnianych przez morderczy reżim na nieuzbrojonym narodzie syryjskim". Według NRS wojska rządowe w sobotę o świcie weszły do będącej bastionem opozycji dzielnicy Bajada w Hims. "Na ulicach i w domach leżą tam stosy ciał męczenników lub ranni, a zniszczenia są przerażające" - czytamy w komunikacie NRS.
Krwawy bilans
Z szacunków ONZ wynika, że od początku konfliktu, który wybuchł w marcu 2011 roku, w Syrii zginęło już około 9 tys. osób. Obserwatorium twierdzi, że śmierć poniosło ponad 11 tys. ludzi. Damaszek utrzymuje, że za atakami na siły rządowe stoją "ugrupowania terrorystyczne".
ja, PAP