Hollande: Europa mnie potrzebuje. Wygram z Sarkozym

Hollande: Europa mnie potrzebuje. Wygram z Sarkozym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francois Hollande - nowy prezydent Francji? (fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO/PAP) 
Socjalista Francois Hollande, faworyt niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji, powiedział w Tuluzie, że wierzy, iż pokona prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Dodał, że Europa odczuje jego zwycięstwo jako moment nadziei.
- Ze wszystkich części Europy dochodzą do nas sygnały: z Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Włoch, ale też z Niemiec. Wszyscy nam mówią, że  nie możemy przegapić szansy na zmianę - mówił Hollande do tysięcy swoich zwolenników, którzy uczestniczyli w ostatnim wielkim wiecu przed końcem kampanii wyborczej. - Czekają na nas, ponieważ chcą budować Europę wzrostu, zatrudnienia, przemysłu i badań - podkreślił socjalista.

- Wszyscy przedstawiciele władz w Europie odwołują się do celu jakim jest wzrost. Nawet kanclerz Niemiec Angela Merkel, z którą wkrótce będę musiał pracować, mówi, że chce paktu o wzroście, podobnie jak szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi - podkreślił Hollande, który przyznał, że czuje, iż ma obowiązek zwyciężyć dla dobra wszystkich narodów Europy.

Chociaż sondaże wskazują, że socjalista może być niemal pewien zwycięstwa 6 maja, Hollande zaapelował do swoich zwolenników, by nie wpadali w euforię. - Jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Zwycięstwa trzeba szukać, zasłużyć na nie, wyciągnąć je z rąk prawicy, by dać je całemu narodowi - mówił. Nie szczędził też krytyki swojemu centroprawicowemu konkurentowi. Sarkozy'ego obarczył odpowiedzialnością za rekordowe bezrobocie, deficyt, brak równowagi w handlu zagranicznym i podziały społeczne. - Gdy jest się prezydentem porażki, nie można być kandydatem nadziei - podsumował.

Z sondaży przedwyborczych wynika, że Hollande ma od 5 do 10 punktów procentowych przewagi nad Sarkozym.

PAP, arb