Wyścig po władzę na Ukrainie rozpoczęty

Wyścig po władzę na Ukrainie rozpoczęty

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
Na Ukrainie ruszyła kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi w październiku. Zetrze się w nich Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza z opozycją, której symbolem jest odsiadująca siedem lat więzienia b. premier Julia Tymoszenko.

Zjazd partii Batkiwszyna (Ojczyzna), stronnictwa Tymoszenko, przyznał jej pierwsze miejsce na swej liście wyborczej, nie zważając na to, że opozycyjna polityk jako osoba karana nie może kandydować w wyborach. Numerem jeden na liście Partii Regionów jest premier Mykoła Azarow, bliski współpracownik Janukowycza.

Na kolejnych, po liderach, miejscach na listach wyborczych nie pojawiły się nowe nazwiska. Uznawane za prozachodnie ugrupowanie Tymoszenko wystawiło do wyborów m.in. byłego przewodniczącego parlamentu Arsenija Jaceniuka, który przyłączył się do Batkiwszczyny dopiero niedawno. Na liście Batkiwszczyny jest też były minister obrony Anatolij Hrycenko, partyjny zastępca byłej premier Ołeksandr Turczynow oraz odbywający karę czterech lat więzienia Jurij Łucenko, b. minister spraw wewnętrznych w rządzie Tymoszenko.

Piosenkarka z "dwójką"

Drugie miejsce po premierze Azarowie na liście wyborczej rządzących i uważanych za prorosyjskich "regionałów" zajmuje popularna piosenkarka Taisija Powalij. Kolejne miejsca otrzymali: wicepremier Serhij Tihipko, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Klujew oraz szef klubu parlamentarnego Partii Regionów Ołeksandr Jefremow.

Powalij to nie jedyna gwiazda startująca w wyborach do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy, zaplanowanymi na 28 października. Legenda ukraińskiej piłki nożnej Andrij Szewczenko, szokując kibiców, przyłączył się do partii Naprzód Ukraino byłej stronniczki Tymoszenko, Natalii Korołewskiej. Sympatyzujący z opozycją bokser Witalij Kliczko startuje jako szef partii UDAR, czyli cios. Te dwa ugrupowania pójdą do wyborów samodzielnie.

Koalicja opozycji może przejąć władzę

Zgodnie z wynikami przeprowadzonych w marcu badań socjologicznych Partia Regionów mogłaby liczyć w wyborach na 18,2 proc. głosów. Batkiwszczyna cieszyła się wówczas poparciem 19,6 proc. wyborców. Eksperci, którzy komentowali ten sondaż, wskazywali, że jeśli ugrupowanie byłej premier stworzyłoby koalicję z innymi formacjami opozycyjnymi, m.in. z Kliczką, Partia Regionów nie byłaby w stanie utrzymać władzy.

Z kolei czerwcowy sondaż Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii wskazał, że Partia Regionów ma 16 proc., a Batkiwszczyna – 14,5 proc. poparcia.

Powtórki z pomarańczowej rewolucji nie będzie?

Znawcy ukraińskiej sceny politycznej uważają, że październikowe wybory mogą zaowocować konfliktem między ich uczestnikami, ale wątpią, by mimo stałych narzekań na politykę władz i pogarszające się warunki życia na Ukrainie mogło dojść do zrywu społecznego, podobnego do pomarańczowej rewolucji 2004 r.

Na przedwyborczym zjeździe Partii Regionów Janukowycz, jej honorowy przewodniczący, oświadczył, iż nie dopuści, by wybory przekształciły się w wojnę. - Udzielimy odpowiedzi każdemu, kto będzie chciał podważyć naszą zdolność do przeprowadzenia przejrzystego procesu wyborczego. Przeciwstawimy się wszystkim, którzy zechcą wykorzystać kampanię wyborczą do kolejnej destabilizacji sytuacji w kraju – mówił szef państwa do delegatów zgromadzonych w jednym z centrów wystawienniczych w Kijowie.

Batkiwszczyna na schodach

Tymoszenko nie przemówiła do członków swej partii, gdyż odbywa karę siedmiu lat więzienia w kolonii karnej w Charkowie. Została skazana w ubiegłym roku za nadużycia, których według sądu dopuściła się, podpisując ponad dwa lata temu krytykowane przez obecne władze kontrakty gazowe z Rosją.

Batkiwszczyna przeprowadziła swój zjazd nie w wynajętych pomieszczeniach, lecz na schodach Domu Ukraińskiego w Kijowie, gdzie już prawie miesiąc trwa protest przeciwko przeforsowanej przez Partię Regionów ustawie, faworyzującej język rosyjski.

Komentatorzy na Ukrainie obawiają się, że rozpoczynająca się kampania wyborcza skupi się przede wszystkim właśnie na takich tematach zastępczych. Uważają, że obecna ukraińska klasa polityczna nie jest w stanie odpowiedzieć przed wyborami na pytanie, jak postrzega wizję przyszłego rozwoju swego kraju.

zew, PAP