Kwaśniewski: koniec UE to zaproszenie do tragedii

Kwaśniewski: koniec UE to zaproszenie do tragedii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski (fot. PAP/Grzegorz Momot) 
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski jest przeciwny zmianie ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego, która wprowadziłaby głosowanie na partyjne listy krajowe. Według niego takie rozwiązanie doprowadzi do zerwania związku między wyborcą, a europarlamentem.

W lipcu miała zostać reaktywowana sejmowa komisja nadzwyczajna ds. prawa wyborczego. Miała ona zająć się m.in. zmianami w ordynacji do Parlamentu Europejskiego, jednak do tej pory nie powstała. Waldy Dzikowski (PO), który w ubiegłej kadencji Sejmu pracował nad kodeksem wyborczym poinformował, że najprawdopodobniej 15 września spotka się z Państwową Komisją Wyborczą i organizacjami pozarządowymi. Rozmowa ma dotyczyć obowiązującego prawa wyborczego i propozycji zmian. - Omówimy m.in. sprawozdanie z ostatnich wyborów (parlamentarnych), które przebiegały już pod rygorem nowego kodeksu wyborczego - powiedział.

Pytany o ewentualne zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego, Dzikowski powiedział, że PO nie wypracowała jeszcze stanowiska w tej sprawie. - Nie zakończyła się debata na ten temat w Europie - mówi się m.in. o liście ogólnoeuropejskiej, ale poszczególne kraje członkowskie mają bardzo rozbieżne interesy - dodał Dzikowski. Nie wykluczył, że sejmowa komisja ds. zmian w prawie wyborczym zostanie powołana jesienią.

Które listy lepsze?

Kwaśniewski, który w środę wziął udział w dyskusji "Europa dwóch prędkości? Szansa czy zagrożenie" podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Górskiej, odnosząc się do ewentualnych zmian w ordynacji do PE, ocenił, że trzeba wzmocnić rolę Parlamentu Europejskiego. - Nie wolno robić tego, co szykuje się w Polsce, że zmienimy ordynację do PE i będziemy głosować na partyjne listy krajowe - podkreślił. Zdaniem byłego prezydenta, byłoby to "zupełne zerwanie związku między wyborcą, a PE i doprowadzenie do wyborów europejskich jako do swoistego sondażu partyjnego". Przekonywał, że zamiast tego powinny powstać listy europejskie we wszystkich krajach.

Prawo europejskie przesądza, ile ma być posłów do Parlamentu Europejskiego z danego kraju i o tym, że wybory mają być proporcjonalne; natomiast inne sprawy - m.in. decyzja o podziale na okręgi wyborcze zależą od krajowego porządku prawnego.

Obecne zasady

Według obecnych zasad Polacy wybierają 51 europosłów w 13 okręgach wyborczych, a liczba mandatów przypadająca na dany okręg zależy od frekwencji - jeżeli jest niska, mandat przechodzi do regionu, gdzie wyborcy liczniej głosowali (tzw. mandat przechodzący). Specyfika prawa wyborczego do PE może spowodować spore dysproporcje w regionalnym rozdziale mandatów. Może się zdarzyć, że jeden okręg będzie reprezentowało kilku europosłów, a z innego nie dostanie się ani jeden kandydat. Najdalej idące pomysły ekspertów i polityków to: jedna lista krajowa oraz dodatkowa ogólnoeuropejska lista wyborcza.

Pokonać kryzys

Kwaśniewski mówił też w Krynicy o kryzysie gospodarczym w UE. Jak podkreślał Polska, której udawało się uchronić przed skutkami kryzysu też przeżyje spowolnienie tempa rozwoju. Były prezydent przewiduje zwiększenie bezrobocia, szczególnie wśród młodych, a także bankructwa przedsiębiorstw. - To wszystko nasz czeka, to nie jest dobry scenariusz, ale to jest jednak konsekwencja kryzysu, który ma wymiar bardzo powszechny. Byłoby rzeczą fatalną, gdyby kryzys spowodował odejście od myślenia proeuropejskiego - ocenił.

Kwaśniewski wskazywał, że pokonanie kryzysu wspólnymi siłami poprzez pogłębienie integracji europejskiej, wzmocnienie wspólnych polityk jest koniecznością. - Musimy przywrócić blask temu słowu, które było u podstaw integracji europejskiej, a które w Polsce ma szczególny wymiar, a nie zawsze jest praktykowane, czyli solidarności.

Zaproszenie do tragedii

Solidarność europejska jest dzisiaj nakazem - przekonywał były prezydent. W jego ocenie mówienie dziś, że byłoby nam łatwiej, gdyby ze strefy euro "wypadła" Grecja, a później może nawet Portugalia, jest może wygodne dla niektórych banków, czy rynków finansowych, ale z punktu widzenia idei europejskiej mogłoby być początkiem katastrofy.

- Jeśli chcemy korzystać ze wspólnoty musimy wiedzieć, że jeśli ktoś się znalazł w kłopotach, to naszym obowiązkiem jest udzielenie pomocy - oświadczył.Przestrzegał też przed narodowymi egoizmami w UE. Przypominał, że doprowadziły one dwukrotnie stary kontynent do tragedii, jaką były wojny. - Odmrożenie tych narodowych egoizmów, stereotypów, wszystkich form nacjonalizmów byłoby zaproszeniem do kolejnej tragedii - powiedział Kwaśniewski.

jl, PAP