Tymoszenko: wybory już sfałszowano

Tymoszenko: wybory już sfałszowano

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem Tymoszenko Janukowycz to dyktator (fot. PAP/Paweł Supernak) 
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zaapelowała do Zachodu o „złamanie kręgosłupa dyktaturze” w jej kraju i oświadczyła, że wyznaczone na 28 października wybory parlamentarne na Ukrainie „zostały sfałszowane jeszcze przed ich rozpoczęciem”. Odezwę znajdującej się w więzieniu opozycyjnej polityk opublikował opiniotwórczy tygodnik kijowski „Dzerkało Tyżnia”.
"Nie chcę oszukiwać siebie samej, ani wprowadzać w błąd innych: prawda polega na tym, że wybory parlamentarne już zostały sfałszowane i jeśli dziś nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, które powstrzymają dyktaturę, to po takich wyborach dyktatura na Ukrainie zapanuje na długo! Będzie to koniec wolności i niepodległości Ukrainy” – czytamy w odezwie. Zdaniem Tymoszenko, pomagając obecnie Ukrainie, świat demokratyczny „pomoże też sobie”. „Za naszymi neodyktatorami stoją podobne im reżimy, które wspierają się nawzajem i bronią wspólnego porządku światowego, w którym nie ma miejsca dla demokracji i wartości, uznawanych przez ludzkość” - napisała była premier.

„Wierzę, że świat nie chce i nie potrzebuje globalnych, autorytarnych konglomeratów na obszarze poradzieckim, graniczącym z Unią Europejską i NATO. Dlatego kwestię obrony demokracji na Ukrainie należy rozwiązać szybko i zdecydowanie. Tylko wolna Ukraina może być w awangardzie wolności, która wyciągnie cały ten region zza krat poradzieckiej niewoli” – podkreśliła opozycjonistka.

Tymoszenko po raz kolejny opowiedziała się za międzynarodową izolacją władz jej państwa. "Demokracje światowe powinny zaprzestać goszczenia dyktatorów, ich rodzin, zauszników i zwolenników. Należy sporządzić listy osób, którym odmawia się wiz, by dyktatorzy i przyjaciele dyktatorów zostali zamknięci w granicach systemów, które sami stworzyli” – oświadczyła była premier Ukrainy.

21 września składając wizytę w Kijowie, prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że Polska wspiera europejskie aspiracje Ukrainy, jednak przeszkodą w tym procesie może być sprawa Tymoszenko. Była ukraińska premier, konkurentka prezydenta Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 roku, odbywa karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Obecnie przebywa w szpitalu w związku z przewlekłą chorobą kręgosłupa.

Wyrok siedmiu lat więzienia dla Tymoszenko za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku był niejednokrotnie krytykowany przez UE, która uważa, iż opozycyjna polityk została skazana za podjęcie decyzji o charakterze politycznym. Tymoszenko twierdzi, że jej skazanie inspirował prezydent Wiktor Janukowycz, który dąży do całkowitego usunięcia jej z życia politycznego kraju. Jako osoba skazana opozycjonistka nie ma prawa wysuwać swej kandydatury w październikowych wyborach do parlamentu, w których jej partia Batkiwszczyna (Ojczyzna) będzie głównym przeciwnikiem prezydenckiej Partii Regionów Ukrainy.

PAP, arb