Przywódca Kurdów: krew musi przestać płynąć

Przywódca Kurdów: krew musi przestać płynąć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Recep Tayyip Erdogan potwierdził, że od początku roku zginęło w walkach 239 rebeliantów i 144 członków sił bezpieczeństwa (fot. EPA/STR/PAP)
- Przebywający w tureckim więzieniu przywódca rebeliantów kurdyjskich Abdullah Ocalan wypowiedział się przeciwko dalszemu przelewowi krwi, krytykując wzmożone ostatnio ataki bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) - podały media tureckie.

Powołują się one na brata Ocalana, który rozmawiał z nim w więzieniu. Według dziennika "Hurriyet" ich spotkanie nastąpiło 21 września. - Podczas naszego ostatniego spotkania, przekazał mi to przesłanie: "odtąd żaden żołnierz, policjant ani partyzant nie powinien umierać. Moim jedynym pragnieniem jest, by krew przestała płynąć" - powiedział w rozmowie z mediami Taraf Mehmet Ocalan.

Abudlah Ocalan nazwał ostatnie ataki PKK "bezmyślnymi" i oświadczył, że mogą one "zniszczyć mosty między narodami" - podał anglojęzyczny dziennik "Today's Zaman". Te wezwania do pokoju z ust założyciela PKK następują w czasie, gdy trwa eskalacja walk między siłami rządowymi a separatystami z PKK, którzy prowadzą zbrojną walkę o szeroką autonomię lub niepodległość prowincji kurdyjskich na południowym wschodzie Turcji.

Premier Recep Tayyip Erdogan potwierdził, że od początku roku zginęło w walkach 239 rebeliantów i 144 członków sił bezpieczeństwa.

Ocalan od 1999 roku przebywa w więzieniu na wyspie Imrali na północnym zachodzie Turcji, gdzie odbywa karę dożywotniego więzienia. W przeszłości również zabierał głos z Imrali, za pośrednictwem prawników, na temat kwestii kurdyjskiej i działań PKK, ale obecnie ma roczny zakaz spotkań z prawnikami. Od miesięcy zachowywał milczenie.

Ocalan został skazany na śmierć za działalność separatystyczną; karę tę zamieniono mu na dożywocie po zniesieniu w Turcji w 2002 roku kary głównej. Separatyści z PKK od roku 1984 walczą o autonomię tureckiego Kurdystanu - terenów zamieszkanych przez Kurdów w południowo-wschodniej Turcji. W walkach zginęło ponad 45 tysięcy ludzi.

ja, PAP