Kim może czuć się bezpiecznie

Kim może czuć się bezpiecznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
USA zasygnalizowały, że mogą oficjalnie zapewnić Koreę Północną, iż jej nie zaatakują. Phenian natomiast zgodził się rozmawiać z Koreą Południową.
Phenian wznowił program nuklearny wbrew porozumieniu z USA z 1994 roku i w grudniu usunął z kraju inspektorów międzynarodowych, bo  uznał ubiegłoroczną deklarację prezydenta Busha o Korei Północnej jako części "osi zła" za zapowiedź wojny.

USA zareagowały na zerwanie porozumienia wstrzymaniem dostaw paliwa dla Północy i przez kilka tygodni odmawiały rozmów z nią do  czasu, gdy Phenian znów zamrozi program nuklearny. Jednak we  wtorek, w odpowiedzi na apele Korei Południowej i Japonii, zalecające pojednawczość, Waszyngton wyraził gotowość podjęcia rozmów z Koreą Północną na temat jej planów nuklearnych.

Ostatnio jednak Amerykanie poszli krok dalej - sekretarz stanu USA Colin Powell nie wykluczył w wywiadzie dla "Washington Post" możliwości takiego rozwiązania konfliktu, które obejmowałoby jakieś gwarancje strony amerykańskiej, iż nie zaatakuje Korei Północnej.

Wywiad Powella zbiegł się z doniesieniami z Tokio, że Korea Północna może odstąpić od swych wojskowych programów nuklearnych, jeśli Stany Zjednoczone potwierdzą ważność wspólnego komunikatu amerykańsko-północnokoreańskiego z 2000 roku, który głosił, że  strony "nie żywią wobec siebie wrogich zamiarów".

Oficjalnie Phenian domaga się od USA czegoś więcej - aby zawarły z nim pakt o nieagresji. Żądanie takie ponowił w czwartek, a  północnokoreańska agencja prasowa KCNA oznajmiła, że armia pozostaje w gotowości "bez względu na to, czy wrogowie prowadzą politykę ustępstw, czy też politykę nieprzejednania".

Jednak źródła w Tokio, według Reutera "blisko powiązane z  Phenianem", oświadczyły, że "wystarczyłoby potwierdzenie wspólnego komunikatu z października 2000 roku", a Północ zgodziłaby się zaniechać programu nuklearnego.

W dokumencie z 2000 roku Korea Północna i USA zobowiązały się położyć kres trwającej od kilkudziesięciu lat wrogości i podjąć próbę poprawy stosunków. Ówczesna sekretarz stanu USA Madeleine Albright odwiedziła potem Phenian i spotkała się z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Ilem, aby przygotować wizytę prezydenta USA, którym był wtedy Bill Clinton. Jednak jego kadencja skończyła się, zanim mogło dojść do wizyty. Nowy prezydent, George W. Bush, oznajmił w styczniu 2002 roku, że Korea Północna jest razem z  Irakiem i Iranem częścią "osi zła".

Czytaj też: Groźny, groźniejszy, najgroźniejszy...

sg, pap