Oddziały USA dostały się pod silny ostrzał niedaleko Mosulu na północy Iraku. W odpowiedzi wysłano do akcji śmigłowce bojowe.
Było to najpoważniejsze starcie od czasu przejęcia przez wojska amerykańskie kontroli nad Mosulem, trzecim co do wielkości miastem Iraku, podzielonym między Arabów i Kurdów.
Dwa stanowiska amerykańskie na zachodnim brzegu Tygrysu zostały ostrzelane ogniem ciągłym z broni maszynowej. Nie wiadomo, kim byli napastnicy. Wcześniej Amerykanie dostali ostrzeżenie od cywili, że wierne Saddamowi Husajnowi jednostki paramilitarne przygotowują atak w przypadające w poniedziałek 66. urodziny obalonego prezydenta.
sg, pap