Siemoniak: Flota Czarnomorska nie jest najnowocześniejsza

Siemoniak: Flota Czarnomorska nie jest najnowocześniejsza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siemoniak: Flota Czarnomorska nie jest najnowocześniejsza (fot. KPRM)
Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, w rozmowie z TOK FM odniósł się do działań podejmowanych przez Sojusz Północnoatlantycki oraz skomentował doniesienia o polskich F-16 nad Lubelszczyzną.
– Po raz czwarty w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego było to spotkanie w trybie artykułu 4., który mówi o tym, że jeśli któryś z sojuszników dostrzega zagrożenia, oczekuje konsultacji i omówienia – zaczął. – Oceniam to posiedzenie pozytywnie. Ta pierwsza niedzielna reakcja Sojuszu opierała się na niepełnej wiedzy, co się dzieje. Wczorajsza dyskusja była głęboka i dała strukturom Sojuszu wnioski, co robić w najbliższych dniach – dodał minister.

Siemoniak został zapytany o postawę NATO. Sojuszowi zarzuca się bierność. – W przestrzeni publicznej są setki dobrych rad, co należy zrobić. Sojusz robi swoje, nie ulega temu, by opowiadać o wszystkim, co robi. W moim przekonaniu podjęte kroki dają właściwy obraz sytuacji – powiedział szef resortu obrony. Jednocześnie nie chciał ujawniać, czy zostały podjęte jakieś konkretne kroki. Dodał, że „to jest dyskusja, w której od polityków, ministrów trzeba oczekiwać zimnych głów, a nie debat publicznych, w których ujawnia się szczegóły”. – NATO działa i podejmuje adekwatne do sytuacji kroki. Lepiej na tym poprzestać, a nie licytować się w mediach, kto co zrobił – stwierdził.

Minister skomentował też stan rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. – Okręty to nie jest wielka tajemnica. Nie jest to najnowocześniejsza część floty rosyjskiej. Ale jeśli odnosić to do floty ukraińskiej, to z pewnością nowoczesna flota. Wydaje mi się, że te porównania, kto ile ma czołgów i okrętów, są złudne. Tu nie decydują liczby, ale systemy dowodzenia, broni, łączności. A jeśli chodzi o Flotę Czarnomorską, kwestią są nie okręty, a liczebności żołnierzy na Krymie. Ich niejasny status okazuje się czynnikiem, który zaostrza kryzys – powiedział Siemoniak.

– Działo się to, co się dzieje na co dzień i czego pewnie nikt nie zauważa – w ten sposób minister skomentował obecność F-16 nad Lubelszczyzną. – W warunkach rozhuśtanych przez media emocji, które używały słowa wojna, pojawienie się żołnierzy czy transporterów jadących na poligon w Drawsku, kierunku zupełnie odwrotnym niż wschód, budziło emocje, kursowały w Internecie zdjęcia. Nie ma innych aktywności poza tymi, które wynikały z rutynowego planu szkolenia wojsk. Nie ma do tego powodu. Ponadto funkcjonujemy w ramach NATO i wszelkie działania wymagałyby pewnych uzgodnień – podsumował.

kl, TOK FM