Ponad 10 ludzi zginęło w ostatni weekend w starciach Arabów z Kurdami w mieście Kirkuk na północy Iraku.
Jak poinformował Reutera wyższy funkcjonariusz policji Jwamma Kakey, terenem starć była zamieszkała głównie przez Arabów dzielnica w południowej części miasta. Większość ofiar zginęła w sobotę, ale niepokoje trwały także w niedzielę. Na razie nie wiadomo, jaki był bezpośredni powód zamieszek.
"Sytuacja uspokoiła się i zaostrzamy środki bezpieczeństwa. Podejmujemy wspólne patrole z siłami USA, by kontrolować sytuację" - powiedział Kakey.
W Kirkuku, jednym z głównych ośrodków wydobycia ropy w Iraku, dominowali w przeszłości Kurdowie. Jednak w rezultacie akcji przesiedleńczych reżymu Saddama Husajna, obecnie większość stanowią tam Arabowie. Wielu Kurdów domaga się teraz powrotu do swych domów, które musieli odstąpić Arabom.
les, pap