Jak podaje TVN24, już 120 osób zostało aresztowanych w czasie demonstracji w rocznicę rozpoczęcia największych od kilkudziesięciu lat protestów przeciwko rządowi w Turcji. Według danych policji, rannych zostało już 4 funkcjonariuszy.
Na drogach prowadzących na słynny plac Taksim zebrało się w sobotę kilkaset osób, które demonstrowały przeciwko polityce szefa rządu Recepa Tayyipa Erdogana.
Aby rozprawić się z demonstrantami, policja użyła gazu, zaś wcześniej w sobotę zamknięto ulice dojazdowe do placu Taksim, dzięki czemu stanowczo udało się ograniczyć liczbę demonstrantów.
Do przepychanek demonstrujących z policją doszło także w stolicy Turcji, Ankarze. Prócz gazu, użyto również armatek wodnych wobec protestujących obrzucających kostką brukową policjantów.
Rok temu jednak nie kilkaset, a kilkaset tysięcy Turków wyszło na ulicę protestując przeciwko coraz bardziej reżimowym rządom Erdogana. Wszystko zaczęło się, kiedy przedstawiono plany przebudowy placu Taksim i sąsiadującego z nim parku Gezi. Z powodu protestów, które rozniosły się na cały kraj, zginęło przynajmniej 12 osób, a tysiące zostało rannych. Raport Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka wykazał, że po protestach sądzono ponad 5,6 tys. osób, podczas gdy za agresję wobec demonstrantów do odpowiedzialności nie został pociągnięty nikt.
Aby rozprawić się z demonstrantami, policja użyła gazu, zaś wcześniej w sobotę zamknięto ulice dojazdowe do placu Taksim, dzięki czemu stanowczo udało się ograniczyć liczbę demonstrantów.
Do przepychanek demonstrujących z policją doszło także w stolicy Turcji, Ankarze. Prócz gazu, użyto również armatek wodnych wobec protestujących obrzucających kostką brukową policjantów.
Rok temu jednak nie kilkaset, a kilkaset tysięcy Turków wyszło na ulicę protestując przeciwko coraz bardziej reżimowym rządom Erdogana. Wszystko zaczęło się, kiedy przedstawiono plany przebudowy placu Taksim i sąsiadującego z nim parku Gezi. Z powodu protestów, które rozniosły się na cały kraj, zginęło przynajmniej 12 osób, a tysiące zostało rannych. Raport Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka wykazał, że po protestach sądzono ponad 5,6 tys. osób, podczas gdy za agresję wobec demonstrantów do odpowiedzialności nie został pociągnięty nikt.