Jak donosi Polskie Radio, zdaniem australijskich śledczych istnieje duże prawdopodobieństwo iż pasażerowie Boeinga 777 należącego do malezyjskich linii lotniczych mogli się udusić w trakcie lotu.
Hipotezy śledczych zostały zawarte w raporcie dotyczącym stanu poszukiwań, które mają zostać wznowione w sierpniu.
Zdaniem australijskich ekspertów, Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych, zanim spadł do oceanu, leciał na autopilocie. W tym czasie najprawdopodobniej cała załoga i pasażerowie - w sumie 239 osób - już nie żyli z powodu rozhermetyzowania maszyny.
Od czasu zniknięcia samolotu lecącego z Kuala Lumpur do Pekinu minęło już ponad 100 dni. Dotąd nie znaleziono żadnych szczątków maszyny. Poszukiwania zostaną wznowione w sierpniu na nowym obszarze 60 tysięcy kilometrów kwadratowych. Kolejną część operacji zaplanowano na 12 miesięcy.
Polskie Radio
Zdaniem australijskich ekspertów, Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych, zanim spadł do oceanu, leciał na autopilocie. W tym czasie najprawdopodobniej cała załoga i pasażerowie - w sumie 239 osób - już nie żyli z powodu rozhermetyzowania maszyny.
Od czasu zniknięcia samolotu lecącego z Kuala Lumpur do Pekinu minęło już ponad 100 dni. Dotąd nie znaleziono żadnych szczątków maszyny. Poszukiwania zostaną wznowione w sierpniu na nowym obszarze 60 tysięcy kilometrów kwadratowych. Kolejną część operacji zaplanowano na 12 miesięcy.
Polskie Radio