Co najmniej dwie osoby poniosły śmierć, a 38 odniosło rany w poniedziałek rano, gdy nieznani sprawcy rzucili granat na teren wypełnionego ludźmi dworca autobusowego w Szopijan, 65 km na południe od Śrinagaru, letniej stolicy stanu Dżammu i Kaszmir. Stan sześciorga rannych jest ciężki. Zdaniem policji, zamach był dziełem islamskich separatystów.
W kilku innych incydentach zginęło dziewięciu cywilów i pięciu separatystów, a 10 osób odniosło rany.
Kaszmir, podzielony między Indie i Pakistan, od lat stanowi jeden z głównych punktów zapalnych w Azji Południowej. Delhi i Islamabad stoczyły o Kaszmir dwie wojny (w latach 1947-48 i w 1965 r.), a w zeszłym roku zanosiło się na trzecią. Od roku 1989, kiedy w indyjskiej części Kaszmiru wybuchło powstanie separatystów, cieszących się sympatią Pakistanu, zginęło tam około 40 tysięcy ludzi, głównie cywilów.
W kwietniu Indie i Pakistan podjęły starania o wyciszenie konfliktu. Przywrócono pełne stosunki dyplomatyczne i wznowiono połączenia komunikacyjne. Budowa zaufania ma stopniowo utorować drogę do rozmów pokojowych.
Nowe akty przemocy nastąpiły w przeddzień spotkania prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa z prezydentem USA George'em W. Bushem w Waszyngtonie.
em, pap