Ekspert o zestrzeleniu samolotu: To zbrodnia wojenna

Ekspert o zestrzeleniu samolotu: To zbrodnia wojenna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdjęcia z miejsca upadku zestrzelonego samolotu (fot.x-news)
Grzegorz Cieślak z Collegium Civitas na antenie radiowej Jedynki powiedział, że do obsługi systemu rakietowego Buk niezbędna jest specjalnie przeszkolona załoga. - Żaden kozak ani ataman nie jest w stanie tego obsłużyć - powiedział. - Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że ten który strzelał w czwartek to jedna z nowocześniejszych wersji, a zatem mówimy o sprzęcie, który przyjechał z Rosji - dodał.
Ekspert do spraw wschodnich Bartosz Cichocki przypomniał, że na wschodzie Ukrainy działają terroryści, którzy są uzbrajani przez Rosję. - Dla mnie ostatecznie przekonywujące o winie Rosji jest wystąpienie Baracka Obamy. Niezwykle rzadko zdarza się, by przywódca mocarstwa tak szybko po wydarzeniu, tak dosadnie stawia oskarżenia. To znaczy, że on ma komplet danych, które stawiają sprawę jasno - tłumaczył.

Goście radiowej Jedynki obawiają się jednak, że świat nigdy nie pozna prawdy na temat wydarzeń z 17 lipca. - Szanse na przeprowadzenie realnego śledztwa w tej sprawie są bliskie zera - mówił Andrzej Jonas, redaktor naczelny "The Warsaw Voice". Jego zdaniem, świadczą o tym napływające z Kijowa wiadomości o tym, że separatyści zabierają z miejsca katastrofy zarówno resztki samolotu, jak i ciała ofiar. - Znaczna część materiałów dowodowych nie pozostaje na miejscu. Można przypuszczać, że część dowodów, jak na przykład lady rakiety, która uderzyła w samolot bądź ślady na resztkach kadłuba mogą być zabrane - podkreślił.

- Udawaliśmy na Zachodzie, że na Ukrainie nie toczy się wojna. Tymczasem mamy do czynienia ze zbrodnią wojenną - przekonywał Bartosz Cichocki.

Polskie Radio program Pierwszy