"Działania Putina to wyraz bezsilności ws. poszerzania się wpływów Zachodu"

"Działania Putina to wyraz bezsilności ws. poszerzania się wpływów Zachodu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Działania Putina to wyraz bezsilności ws. poszerzania się wpływów Zachodu" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Można niestety odnieść wrażenie, że Unia Europejska nie ma i zapewne nie będzie miała w najbliższym czasie spójnej strategii wobec Ukrainy, Rosji i całego regionu. A konsekwencją tego jest niepewność, brak decyzji, ostrożne postępowanie, wynikające ze strachu przed konsekwencjami. Widać, że cele Władimira Putina są wielką niewiadomą dla krajów Unii Europejskiej i dla biurokracji w Brukseli. Do tego dochodzi nieprzewidywalność wydarzeń na Ukrainie – nikt nie wie, jak rozwinie się np. sytuacja w Donbasie podczas zimy - mówił ukraiński historyk Andrij Portnow w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.
- Zgadzam się z opinią jednego z rosyjskich politologów, że atak Putina na Krym i Donbas, był napędzany nie poczuciem siły, ale bezsilności, w związku z poszerzaniem  się wpływów Zachodu i niechęcią Ukrainy wobec integracji z Moskwą. Natomiast to już się stało, nie ma na to rady, Putin i Rosja poniosą tego koszty – jestem przekonany, że w perspektywie strategicznej to będzie straszna cena. Jednak od tego nie ma już odwrotu - ocenił Portnow.

Zdaniem historyka, aby spowolnić kremlowską politykę ekspansji należałoby reagować znacznie wcześniej. Jego zdaniem popełniono w tym aspekcie szereg błędów.

- Pierwszy z błędów to reakcja na inwazję na Krymie. Teraz już wiemy - o tym mówią wprost politycy ukraińscy - że decyzja o tym, aby w żaden sposób nie walczyć o półwysep, to nie była tylko decyzja władz Kijowa. Takie podejście popierali i proponowali przedstawiciele Zachodu, UE, USA, NATO itd., zakładając że Krym to jest cel Putina,  a po tym on się uspokoi i zostawi Ukrainę w spokoju (...) Drugim jeszcze gorszym błędem był brak reakcji na pojawienie się rosyjskiego specnazu na terenie Doniecka, Słowiańska. To były małe grupy ludzi z bronią, którą można było od razu zidentyfikować jako najnowocześniejsze rosyjskie uzbrojenie. Weszły one bez żadnego oporu do budynków SBU, administracji. W tym momencie UE i USA powinny były zareagować bardzo ostro – to znaczy wprowadzić sankcje na miarę na przykład zablokowania systemu SWIFT w Rosji, tak by banki rosyjskie w ogóle nie mogły działać - tłumaczył.

Portnow uważa, iż celem Putina jest uzyskanie politycznej i gospodarczej kontroli nad całą Ukrainą.

- Bez "planu Marshalla" Ukraina ma bardzo ograniczone możliwości. Potrzebuje wsparcia gospodarczego. By je otrzymać, Zachód musi zobaczyć w Kijowie odpowiedzialny rząd, musi mieć pewność, że środki nie będą rozkradzione. Jak dotąd, mamy zbyt wiele sygnałów, że  stare metody działania nadal funkcjonują w polityce.  To ważne zadanie Poroszenki -  wykazanie, że korupcja i niesprawiedliwość będą znikać z Ukrainy - mówił gość Polskiego Radia.

polskieradio.pl