Jak informuje "Washington Post", w okolicy domu wiceprezydenta USA Joe Bidena w miejscowości Greenville nieznani sprawcy oddali kilkanaście strzałów z pędzącego samochodu. Secret Service potwierdził, że ani polityka, ani jego żony nie było wtedy w domu.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem ok. 20:25 (2:25 czasu polskiego), ale poinformowano o tym dopiero dziś. Auto jechało drogą biegnącą poza strefą bezpieczeństwa wyznaczoną wokół domu - strefa buforowa liczy kilkaset metrów.
Choć strzały usłyszała ochrona, samochód jechał zbyt szybko, aby móc go zatrzymać. Sprawę przejęło Secret Service.
Jak niedługo później poinformowała miejscowa policja, kilka minut po zdarzeniu zgłoszono strzelaninę w okolicznej dzielnicy. O wszystkim poinformowany został Barack Obama.
Zatrzymano już jedną osobę, ale nie postawiono jej żadnych zarzutów. FBI, Secret Service i policja zbadają najpierw, czy mężczyzna mógł mieć związek ze strzelaniną.
CNN, Washington Post
Choć strzały usłyszała ochrona, samochód jechał zbyt szybko, aby móc go zatrzymać. Sprawę przejęło Secret Service.
Jak niedługo później poinformowała miejscowa policja, kilka minut po zdarzeniu zgłoszono strzelaninę w okolicznej dzielnicy. O wszystkim poinformowany został Barack Obama.
Zatrzymano już jedną osobę, ale nie postawiono jej żadnych zarzutów. FBI, Secret Service i policja zbadają najpierw, czy mężczyzna mógł mieć związek ze strzelaniną.
CNN, Washington Post