Internetowy cios

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fałszywa, ale przypominająca do złudzenia prawdziwą, strona internetowa rosyjskiej prokuratury generalnej wprawiła w zakłopotanie przedstawicieli tej instytucji.
Na razie nie wiadomo, kto jest autorem strony www.gprf.ru, która podaje się za oficjalną witrynę prokuratury i posługuje się jej emblematami.

"Prokuraturze generalnej Rosji wymierzono silny cios informacyjny z użyciem czarnej reklamy" - komentuje dziennik "Kommiersant". "Sprawdzono okoliczności pojawienia się strony, jednak pociągnąć jej organizatorów do odpowiedzialności będzie rzeczą niełatwą" - dodaje gazeta.

W środę prokuratura wystąpiła z oświadczeniem, że nowa strona, o otwarciu której organizatorzy natychmiast powiadomili media, "nie ma żadnego związku" z rzeczywistą działalnością organu, zaś "zawarta na niej informacja, generalnie rzecz biorąc, nie odpowiada prawdzie".

Autorzy strony, która praktycznie niczym nie odróżnia się od oficjalnych witryn wielu rosyjskich organów państwowych, wykpiwają to, co najczęściej bywa zarzucane rosyjskiej prokuraturze - ingerowanie w spory między podmiotami gospodarczymi i brak niezależności politycznej.

Na stronie www.gprf.ru można pod hasłem "Praca" znaleźć np. propozycje takich etatów jak "pośrednik w ustanawianiu kontaktów między prokuraturą a biznesem" - 500 dolarów miesięcznie i premia od transakcji, pomoc w kontaktach prokuratury ze zorganizowanymi grupami przestępczymi - 1200 dolarów plus premia za pracę w niebezpiecznych warunkach.

"Jako obrońca praworządności w państwie o gospodarce rynkowej prokuratura także wyznaje zasady wolnego rynku" - argumentują autorzy fałszywej strony.

W innym miejscu występują oni w obronie "honoru munduru" rosyjskiego, obrażanego przez "poszczególnych polityków i media", które armii, milicji i służbom specjalnym zarzucają nadużycia, korupcję i łamanie praw człowieka.

"Prokuratura generalna Federacji Rosyjskiej tradycyjnie stoi na straży czci i honoru oficera rosyjskiego. I chociaż dziś do pociągnięcia do odpowiedzialności rosyjskich oficerów używa się różnych sposobów (...), prokuraturze udaje się skutecznie bronić czci ludzi w mundurze" - napisano na stronie.

Wszystkie te wypowiedzi mogłyby zostać uznane za zwykłą akcję polityczną, gdyby nie to, że strona zawiera dużo prawdziwych informacji na temat prokuratury, jej struktury i życiorysów kierownictwa.

Prokuratura zapowiedziała "czynności sprawdzające", które mogą posłużyć do wszczęcia śledztwa, jednak zdaniem mediów, szanse, że ktokolwiek zostanie złapany, są znikome.

Prokuratura generalna w Rosji i innych krajach obszaru poradzieckiego uważana jest powszechnie nie tylko za organ władzy sądowniczej, ale jednocześnie za jeden z najskuteczniejszych środków nacisku w ręku władzy wykonawczej.

Według kremlowskiego analityka Gleba Pawłowskiego, organ, którym kieruje prokurator generalny Władimir Ustinow, jest bliski kremlowskiej frakcji "czekistów" - ekipy związanej z dawnym KGB. Pawłowski oskarża tę frakcję i prokuraturę o rozpętanie m.in. w ostatnich miesiącach konfliktu wokół koncernu naftowego Jukos.

rp, pap