Wolność słowa według Łukaszenki

Wolność słowa według Łukaszenki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Białorusi chce zaostrzenia prawa prasowego, by "uniemożliwić dziennikarzom rozpowszechnianie kłamstw". To broń przeciwko niezależnym mediom - sądzą eksperci.
"Nowa ustawa o drukowanych i innych środkach masowego przekazu powinna gwarantować wolność słowa, ale nie wolność oszczerstw i  nie wolność tendencyjnego informowania. Przygotowujemy tę ustawę nie dla Amerykanów, Europejczyków czy Rosjan. To jest białoruskie prawo, a jego celem jest obrona interesów naszego społeczeństwa i  naszego narodu" - powiedział Łukaszenka.

Zdaniem dziennikarzy, nowa ustawa oznacza wprowadzenie nowych restrykcji wobec mediów. "Najgorsze jest to, że ta ustawa została przygotowana przez wąską grupę tzw. specjalistów i nikt spośród pracowników mediów nie brał w tym udziału" - powiedziała przewodnicząca Białoruskiego Związku Dziennikarzy Żanna Litwina.

Łukaszenka rządzi Białorusią od 1994 roku. Jest powszechnie krytykowany przez Zachód za brutalne zwalczanie opozycji i łamanie praw człowieka. W ciągu ostatniego roku na Białorusi zamknięto wiele gazet i stacji radiowych pod zarzutem szkalowania władzy bądź rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.

em, pap