Niezidentyfikowany sprawca zrzucił w mostu w Bangkoku ładunek wybuchowy. Miał uderzyć w przejeżdżający autobus - podaje Reuters.
Mężczyzna, który jest poszukiwany, zrzucił we wtorek z mostu na rzece Chao Phraya ładunek wybuchowy. Celował w autobus wypełniony pasażerami, ale nie trafił - w efekcie bomba spadła do wody.
Tym razem nikt nie został ranny, ale policja jest przekonana, że gdyby sprawca nie chybił, byłoby wiele ofiar. Nie wiadomo, czy osoba ta jest powiązana z poniedziałkowym zamachem, w którym zginęły 22 osoby, a ponad 100 zostało rannych.Poniedziałkowa eksplozja
Wybuch miał miejsce w centrum miasta, w kaplicy hinduistycznej Erawan. Była to rurobomba. Policja rozbroiła na miejscu dwa kolejne ładunki wybuchowe. W dzielnicy znajduje się także dużo hoteli. Do zamachu nie przyznała się żadna organizacja. Premier Tajlandii zapowiedział naradę wojenną.
Reuters