"Ukraiński" zamachowiec w Bagdadzie. "Zaczął mówić jak prawdziwi muzułmanie"

"Ukraiński" zamachowiec w Bagdadzie. "Zaczął mówić jak prawdziwi muzułmanie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród dwóch zamachowców, którzy wysadzili się w powietrze 3 października w Bagdadzie, był mieszkaniec Charkowa. Jordańczyk Mohamed Delaen mieszkał tam z całą rodziną. W czerwcu ukończył pierwszy rok studiów medycznych, we wrześniu na zajęcia już nie przyszedł.
Rodzice mówią, że zmiany w zachowaniu syna zauważyli kilka miesięcy temu. Jak zaznaczają, ostatnio wciąż wspominał o "nawróceniu". Po letniej sesji wyjechał za granicę. Rodzicom oznajmił, że jedzie walczyć do Syrii.

- Był normalnym chłopakiem. Przyjaźniliśmy się. Widzieliśmy się często. Wszystko się zmieniło 2-3 miesiące temu - wspomina Al-Dalaen Mustafa, jego kuzyn. - Zaczął mówić, jak prawdziwi muzułmanie. Tacy religijni.

Bliscy Mohameda są w szoku. Ojciec zamachowca jest przekonany, że syna zwerbowali do wyjazdu dwaj mężczyźni pochodzący z Azerbejdżanu, również mieszkający w Charkowie.

Na charkowskim uniwersytecie medycznym, gdzie studiował Mohamed, uczy się co najmniej 3 tys. cudzoziemców z 54 krajów. Ci, którzy siedzieli z zamachowcem w jednej ławce, również nie mogą uwierzyć w to, co się stało.

- Ostatnio coś z nim było nie tak. Wyjechał, a my nic nie wiedzieliśmy - opowiada Al Muheisen Ekrima, student uniwersytetu medycznego w Charkowie.

W wyniku podwójnego zamachu samobójczego w szyickich dzielnicach stolicy Iraku (03.10) zginęło co najmniej 18 osób, a 60 zostało rannych.

News Channel "24"/x-news