Cameron i Obama chcą wzmocnić koalicję przeciwko IS. "Każde państwo może się przyłączyć"

Cameron i Obama chcą wzmocnić koalicję przeciwko IS. "Każde państwo może się przyłączyć"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(FOT. ABACA/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Biały Dom poinformował w piątek, że prezydent USA Barack Obama i premier Wielkiej Brytanii David Cameron odbyli rozmowę telefoniczną, która dotyczyła wzmocnienia koalicji w walce z tzw. Państwem Islamskim.

Prezydent USA i premier Wielkiej Brytanii potwierdzili w rozmowie telefonicznej, że każde państwo będzie mogło przyłączyć się do koalicji walczącej z IS. Warunki? Cele polityczne i wojskowe tego państwa w Syrii muszą być takie same jak koalicji.

Brytyjskie bombowce w Syrii

Od czwartku 3 grudnia brytyjskie bombowce bombardują pola naftowe w Syrii. Dotychczas Wielka Brytania brała udział w atakach na bojowników Państwa Islamskiego, ale wyłącznie w Iraku. Parlamentarzyści nie wyrazili bowiem zgody na przeprowadzenie interwencji w Syrii. W związku z tym, David Cameron wystosował 24-stronnicowy dokument w którym odpowiedział na wszystkie zarzuty stawiane przez komisję parlamentarną. "Musimy zajmować się Państwem Islamskim w Syrii, tak jak robimy to w Iraku, ponieważ musimy stawić czoła zagrożeniu dla naszego bezpieczeństwa. Nie możemy innym pozwolić działać w naszym imieniu" - napisał brytyjski premier. "Im dłużej pozwolimy na to,żeby IS się umacniało, tym większe będzie zagrożenie" dodał.

Operacja antyterrorystyczna Niemiec w Syrii

Zgodę na działania zbrojne w Syrii otrzymała też armia niemiecka. Niemieccy deputowani zdecydowaną większością głosów poparli wniosek rządu dotyczący udziału niemieckiej armii w operacji antyterrorystycznej w Syrii.  "Za" głosowało 445 posłów, 146 było przeciw, natomiast 7 wstrzymało się od głosu. Wniosek kanclerz Angeli Merkel poparły kluby koalicji rządowej CDU/CSU i SPD, a także część parlamentarzystów partii Zieloni. Przeciwko głosowała cała Lewica i większość Zielonych. W myśl pomocy w kampanii militarnej przeciwko IS, Niemcy planują wysłać do Syrii myśliwce Tornado w wersji rozpoznawczej, samolot cysternę i okręt, który zostanie włączony do francuskiej eskorty "Charles de Gaulle". 

Kanclerz Angela Merkel określiła decyzję o udziale w walce przeciwko Państwu Islamskiemu jako niezbędną w kwestii zwalczenia terroryzmu. Stwierdziła, że Niemcy nie mogą biernie obserwować umacniania się IS. inspektor generalny Bundeswehry powiedział w rozmowie z dziennikiem Bild, że 1200 niemieckich żołnierzy jest potrzebnych do obsługi samolotów i okrętów, które Niemcy mają zamiar wysłać do Syrii.

Francja intensyfikuje naloty. Wsparcie Rosji

Francuzi zaangażowali się w naloty na pozycje Państwa Islamskiego we wrześniu, jednak od czasu ataków w Paryżu z 13 listopada znacznie zintensyfikowały swoje działania.

- Rosja i Francja są jednomyślne w kwestii  odnalezienia i ukarania przestępców odpowiedzialnych za ataki terrorystyczne przeciwko setkom ludzi w różnych krajach - stwierdził tuż po zamachach w Paryżu prezydent Rosji Władimir Putin. Podkreślił tym samym, że Rosja jest gotowa na zacieśnienie współpracy z Francją oraz koalicją pod przywództwem Stanów Zjednoczonych  w ramach działań przeciwko Państwu Islamskiemu.

Putin stwierdził, że Moskwa jest gotowa by zjednoczyć się z Francją przeciw "wspólnemu wrogowi", którym są po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu i atakach w Paryżu dżihadyści. Szeroką koalicję rosyjski prezydent uznał za "absolutnie konieczną".

Prezydenci  uzgodnili także warunki dalszej współpracy w ramach tak zwanej koalicji antyterrorystycznej. - Chcemy zintensyfikować naszą wspólną pracę na polu walki z terroryzmem, poprawić jakość wymiany informacji operacyjnych oraz uporządkować działania naszych ekspertów wojskowych, żeby skoncentrowali się na zwiększeniu efektywności w walce z terrorem - powiedział Putin.

Przywódców dzieli jednak kwestia dalszych losów Bliskiego Wschodu. Rosyjski prezydent podkreślił, że koalicja międzynarodowa nie powinna ingerować w losy prezydenta Syrii Baszara al-Asada, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa tego państwa. Ponadto, określił syryjską armię mianem "naturalnego sojusznika" każdego, kto podejmuje działania mające na celu pokonanie Państwa Islamskiego. Według prezydenta Francji "dla dobra Syrii al-Asad powinien odejść".

White House, BBC, Reuters, wprost.pl