"Naród zagłosuje na parlament, który będzie na pierwszym miejscu stawiać godność i niezależność i jednocześnie przeciwstawiać się światowym mocarstwom, których wpływ na Iran został zniesiony" wyraził nadzieję Chamenei. Dodał, że wbrew opinii Zachodu, te wybory wcale nie podzielą Irańczyków. "Jednym z podstępów naszych wrogów jest przedstawianie fałszywej dychotomii pomiędzy pro-rządowym i anty-rządowym parlamentem" - uważa Chamenei.
"Naród nie chce pro-, czy anty-rządowego parlamentu, ale mocnego i wiernego parlamentu, który jest świadomy swoich obowiązków i nie da się onieśmielić Stanom Zjednoczonym" - stwierdził.
Głos ludu
Irańczycy w piątek wybiorą 290 posłów i 88 członków ciała, które wskażę następcę Chamenei`ego. Pokażą też światu, czy wolą podążyć drogą wytyczoną przez prezydenta Hassana Rouhani`ego, który podpisał porozumienie atomowe z USA, czy też przeciwnie - chcą powrotu do polityki anty`amerykańskiej.
Reuters, Jerusalem Post