Śmiały krok w głąb kosmosu

Śmiały krok w głąb kosmosu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budowę bazy na Księżycu i pierwszą wyprawę załogową na Marsa zapowiedział prezydent Bush w swym przemówieniu wygłoszonym w siedzibie amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.
"Zbudujemy nowe statki kosmiczne, aby człowiek mógł dotrzeć w  głąb Wszechświata, założyć nową bazę na Księżycu i przygotować się do nowych podróży do światów położonych poza granicami naszego własnego świata" - oświadczył prezydent USA George W. Bush.

"Postanowiliśmy dokonywać podróży w przestrzeni kosmicznej, bo  przyczynia się to do ulepszenia naszego życia i podnosi naszego narodowego ducha". Tylko loty statków kosmicznych z ludźmi na pokładzie gwarantują właściwe poznanie i wykorzystanie kosmosu i zaspakajają odwieczne pragnienie dotarcia na niezbadane dotąd obszary - powiedział prezydent, odpowiadając krytykom, uważającym loty załogowe za niepotrzebne ryzyko i marnotrawstwo funduszy. Przypomniał, że badania kosmiczne przyspieszają postęp nauki i techniki, z którego korzysta cała ludzkość.

Przedstawiony przez Busha szczegółowy program, przewiduje zakończenie budowy orbitalnej międzynarodowej stacji kosmicznej do 2010 r., powstanie bazy na Księżycu do 2015 roku i pierwszą wyprawę załogową na Marsa po roku 2020.

Prezydent zapowiedział wycofanie do 2010 roku floty wahadłowców kosmicznych, z których jeden - Columbia - uległ w lutym ub.r. tragicznej katastrofie, zabijając siedmioro astronautów na  pokładzie. Wypadek ten przyspieszył rewizję dotychczasowych programów NASA i plany budowy nowych pojazdów kosmicznych. Planuje się obecnie konstrukcję nowego statku kosmicznego, który posłuży do zawiezienia astronautów na Księżyc i na Marsa.

Bush porównał plan lotu na Marsa do słynnej wyprawy Lewisa i  Clarka - dwóch podróżników-pionierów, którzy jako pierwsi biali Amerykanie dotarli na początku XIX stulecia na niezbadane do tego czasu tereny obecnych północno-zachodnich stanów USA.

Zdaniem komentatorów, inicjatywa Busha ma przede wszystkim dowieść, że nieobce są mu śmiałe, przemawiające do wyobraźni wizje przyszłości. Krytycy uważają jednak, że Ameryki nie stać obecnie na kosztowną wyprawę na Marsa. Bush zapowiedział bowiem zwiększenie budżetu NASA tylko o 5 procent w ciągu najbliższych pięciu lat, czyli o  około 4 miliardy dolarów. Tymczasem, zdaniem ekspertów, do realizacji nakreślonych przez prezydenta wizji, potrzeba znacznie większych funduszy.

em, pap