Na linii kolejowej Paryż-Bazylea (Szwajcaria) odkryto ładunek wybuchowy, zaopatrzony w kilka zapalników. Podłożenie ładunków na torach od kilku tygodni zapowiadało tajemnicze ugrupowanie AZF.
Ładunek z opisu "bardzo przypomina" te, których podłożenie zapowiadała grupa AZF. Grupa o takiej nazwie wysłała przed kilkoma tygodniami listy do prezydenta Francji Jacques'a Chiraca i francuskiego MSW z żądaniem 4 milionów dolarów i 1 mln euro pod groźbą zamachów bombowych na linie kolejowe.
Ugrupowanie AZF twierdziło, że pod torami kolejowymi na obszarze Francji podłożyło 10 ładunków wybuchowych z zapalnikami czasowymi. Francuskie koleje państwowe - SNCF - postawiono w stan pogotowia 3 marca, kiedy media ujawniły groźby AZF. Przez kilka dni 10 tys. francuskich kolejarzy przeszukiwało linie kolejowe, ale nigdzie nie znaleziono bomb.
Sieć kolei francuskich (SNCF) zostanie ponownie w całości skontrolowana. Nowa inspekcja sieci kolejowej odbędzie się w "najwłaściwszym terminie" - zapowiedziała w komunikacie dyrekcja SNCF po znalezieniu ładunku.
em, pap