Burze za dziesiątki milionów

Burze za dziesiątki milionów

Dodano:   /  Zmieniono: 
W kilku czeskich miastach usuwane są - liczone w dziesiątkach milionów koron - ogromne zniszczenia, jakie w środę wieczorem spowodowała fala potężnych burz.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach Ołomuńca, gdzie w  niedalekim, liczącym 10-tysięcy mieszkańców Litovlu, obowiązuje stan zagrożenia.

Nazywany "Hanacką Wenecją" (Hana - okolice Ołomuńca - PAP) Litovel po przejściu burzy przypomina raczej nowożytne Pompeje -  piszą czeskie media. Potężna wichura przewróciła dziesiątki drzew i zerwała dachy z kilkudziesięciu domów. Prawa połowa miasta pozbawiona została prądu, kiedy wiatr przewrócił słupy sieci energetycznej. Wg ocen statystyków, pięć domów uszkodzonych w  czasie burzy nadaje się jedynie do rozbiórki.

W Ołomuńcu, gdzie tylko w centrum miasta przewróciło się 120 drzew (jedno przygniotło samochód i zabiło chroniącego się w nim przed deszczem 59-letniego mężczyznę) władze miasta wprowadziły -  aż do odwołania - całkowity zakaz wchodzenia do parków i na cmentarze.

W nocy kolejarzom udało się wznowić ruch na większości -  zablokowanych przez przewrócone drzewa i słupy trakcyjne - tras kolejowych w okolicach Ołomuńca. Pociągi jadące po głównej trasie z Ostravy przez Ołomuniec do Pragi (w tym także połączenia z  Warszawy do stolicy Czech) miały kilkugodzinne spóźnienia.

Burze spowodowały zniszczenia również w innych miejscowościach Czech, m.in. w okolicach Zlina, gdzie wichura także łamała drzewa i zrywała dachy i gdzie padał grad o średnicy 5 centymetrów, w  Czeskich Budziejowicach, gdzie uderzenie pioruna uszkodziło centralę telefoniczna oraz w okolicach Usti nad Orlicą, gdzie piorun spowodował pożar rozdzielni, pozbawiając prądu mieszkańców kilku wiosek.

Z zapowiedzi meteorologów wynika, że fala burz nad Czechami utrzyma się do najmniej do piątku. Grozić będą gwałtowne wichury, oberwania chmur i gradobicia.

ss, pap