Kim byli terroryści z Biesłanu? (aktl.)

Kim byli terroryści z Biesłanu? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród zidentyfikowanych 4 ciał terrorystów z Biesłanu nie ma żadnego ze znanych czeczeńskich rebeliantów - twierdzą "Kommiersant" i "Gazieta". Natomiast jeden z zabitych od 3 lat był w rękach Rosjan - mówią Czeczeni.
"Wczoraj w sposób wiarygodny rozpoznano trupa jednego z liderów terrorystów. To Władimir Chodow ps. Abdulla. Trzech - pseudonimy: Magas, Fantomas i Pułkownik - na razie zostało rozpoznanych tylko przez ich byłego współpracownika" - pisze "Kommiersant".

Władimir Chodow, który w innych dokumentach figuruje jako Anatolij lub Walerij, to Osetyjczyk, który oskarżony był do tej pory o jeden zamach. "Jest to bardziej miejscowy bandzior, uważany za wyrzutka społeczeństwa. To prawda, że pochodzi z muzułmańskiej wsi (Osetia jest w większości prawosławna), ale nigdy nie  kojarzono go z islamizmem" - twierdzi źródło związane z Osetią.

"Magas", "Fantomas" i "Pułkownik" - twierdzi "Kommiersant" - wciąż są niezidentyfikowani. Służby specjalne - jak pisze dziennik -  miały nadzieję, że pod tymi pseudonimami kryją się trupy Szamila Basajewa, Doku Umarowa i człowieka o nazwisku Auszew -  domniemanego krewnego byłego prezydenta Inguszetii, Rusłana Auszewa. Podejrzenia nie potwierdziły się.

"Magas" to - według danych "Kommiersanta" - Magomed Jewłojew, Ingusz, który współorganizował z Basajewem wkroczenie 22 czerwca bojowników do Inguszetii. "Pułkownik" i "Fantomas" to podobno osoby, które "wchodziły w skład najbliższego otoczenia Basajewa". Reszta trupów - pisze "Kommiersant" - to szeregowi rebelianci, część z nich to Arabowie.

"Pułkownik" miał być osobą posługującą się rosyjskim bez kaukaskiego akcentu. "Kiedy on +dyżurował+ w sali gimnastycznej -  wspominają cytowani przez gazetę zakładnicy - niektórym dzieciom pozwalano chodzić do toalety po wodę. A raz to nawet poszedł do  bufetu, wziął snickersy i rozdał je dzieciom".

Inny bilans rozpoznanych trupów przedstawia dziennik "Gazieta". Żywcem miał zostać wzięty 24-letni Nur-Pasza Kułajew, członek osobistej ochrony Basajewa, a wśród zabitych jest jego 31-letni brat Chan-Pasza i dwóch nieznanych bojowników - Arsen Mierżojew i  Majrbek Szybichanow. "Gazieta" - podobnie jak "Kommiersant" -  wśród trupów identyfikuje Chodowa, choć nazywa go Anatolijem. Magomeeda Jewłojewa - jak twierdzi - wśród zabitych nie znaleziono.

Nie wiadomo na razie, kto wydał rozkaz przeprowadzenia ataku na  szkołę w Biesłanie i wzięcia zakładników. Rosjanie oskarżają o zamach czeczeńskich separatystów, ci jednak całkowicie odrzucają te oskarżenia. Ich lider Asłan Maschadow potępił zamach, a jego rzecznik nazwał go "nieludzkim". Nawet Szamil Basajew się do niego nie przyznał.

Czeczeńscy separatyści twierdzą, że próba oskarżenia ich organizacji o tragiczny zamach w Biesłanie to prowokacja rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Według rebeliantów, jeden z zabitych uczestników szturmu, 31-letni Chan-Pasza vel Chanpasza Kułajew, którego rosyjski dziennik "Gazieta" zidentyfikował jako ochroniarza czeczeńskiego komendanta Szamila Basajewa, naprawdę od trzech lat był w rękach Rosjan. "Chanpaszę Kułajewa z zimną krwią zabito i przywieziono jego trupa do Biesłanu. Dziś ma stanowić dowód przeciwko Basajewowi" - pisze strona "Kavkaz-Center".

Jako dowód Czeczeni przytaczają cytaty z rosyjskich mediów z sierpnia 2001 roku, mówiące o aresztowaniu Kułajewa.

"W Czeczenii w czasie operacji specjalnej FSB we wsiach Ałleroj, Cocyn-Jurt i Kurczałoj zatrzymano trzech uczestników bandyckich formacji, którzy podlegali komendantowi Chattabowi. Zatrzymani to Sajfutdin Ibragimow, Chanpasza Kułajew i Ilkor Zagidulin" - cytują agencję Interfax z tamtego okresu.

Dodają też cytaty z państwowej rozgłośni "Głos Rosji" i "Niezawisimej Gaziety". Oba są dostępne w archiwach internetowych tych mediów. Według Czeczenów, Kułajew cały czas był od tej pory w rękach Rosjan.

"W świetle tego faktu nie mamy wątpliwości, że FSB (...) podrzuciła do Biesłanu trupy czeczeńskich więźniów, których trzymano w tajnych więzieniach" - pisze Kavkaz-Center.

Według oficjalnych danych, w szkole zginęło 335 osób, w  dużej części dzieci. Niezależne źródła mówią o około 400 zabitych.

ss, em, pap