Rosja ma Europę w ręku

Rosja ma Europę w ręku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), bezpieczeństwo energetyczne UE jest zagrożone wskutek rosnącego uzależnienia od rosyjskiego gazu i monopolistycznych dążeń Gazpromu.
Zdaniem szefa MAE Claude'a Mandila, cytowanego przez "Financial Times", który nagłośnił tę sprawę, "rządy są zbyt pewne, że nigdy nie będzie problemu z dostawami gazu i energii".

Tymczasem kraje UE, wyłączając w to 10 nowych członków, kupują 40 proc. importowanego przez siebie gazu z byłego Związku Radzieckiego. Większość za pośrednictwem Gazpromu. Zdaniem "FT", Komisja Europejska ma świadomość zagrożenia.

"Komisja od jakiegoś czasu jest świadoma tego jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Jest to jednym z  priorytetów komisarza ds. energii Andrisa Piebalgsa. Będzie on kontynuował toczące się z Rosją rozmowy w sprawie energii oraz  poszukiwał możliwości rozwinięcia dialogu z innymi krajami, producentami gazu" - powiedziała Antonia Mochan, pełniąca czasowo rolę rzeczniczki komisarza Piebalgsa.

Według autorów raportu, poszukiwanie dostawców gazu alternatywnych w stosunku do Rosji i Algierii jest kluczową sprawą dla bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej.

"Pierwszy raz MAE w tak zdecydowany sposób ostrzegła przed ryzykiem związanym z dostawami gazu z Rosji" - napisała gazeta.

W raporcie zwraca również uwagę na ryzyko związane z niepokojami na Ukrainie, przez którą trafia do UE większość gazu importowanego z Rosji. "Tranzyt rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej jest wysoce skoncentrowany na Ukrainie. Dlatego, większa dywersyfikacja dostawców i dróg zaopatrzenia jest kluczowa dla krajów Unii" -  napisano w raporcie.

em, pap