Nie karać za aborcję

Nie karać za aborcję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Współrządząca Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna - Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-CzSL) nie będzie się już domagać kar za aborcję, a skupi się na prewencji.
"Kodeks karny nie jest narzędziem, które w Czechach prowadziłoby obecnie do pozytywnych efektów w dziedzinie ochrony życia nienarodzonego" - stwierdzili czescy chadecy w dokumentach weekendowej konferencji programowej. Konferencja zaleciła posłom i  senatorom tej partii, aby nie podejmowali już inicjatyw, które wprowadzałyby represje za zabiegi aborcyjne.

Chadecy (ludowcy) uznając, że ochrona życia nienarodzonego jest jednym z ich priorytetów programowych, będą - jak powiedział lider KDU-CzSL Miroslav Kalousek - walczyć o osiągnięcie tego celu za  pomocą "pozytywnej polityki rodzinnej".

Decyzji konferencji zdecydował się podporządkować także wojowniczy poseł ludowców Jirzi Karas, który w przeszłości proponował, aby aborcja w Czechach została całkowicie zabroniona. Karas chciał, aby za dokonanie zabiegu przerwania ciąży lekarzom groziła kara do pięciu lat pozbawienia wolności. "Nie jestem rozczarowany. Ochrona życia poczętego jest ciągle naszym priorytetem programowym" - wyjaśnił.

Zdaniem politologów, KDU-CzSL zdecydowała się na bardzo pragmatyczny krok. "Jeśli chadecy mówią obecnie, że zamiast represji chcą działań prewencyjnych, to jest to o wiele bardziej liberalne podejście, niż innych partii chrześcijańskich, głównie w  krajach katolickich" - powiedział znany politolog Tomasz Lebeda.

Zamiast domagania się kar za aborcję czescy chadecy (ludowcy) będą proponować m.in. dokonanie zmian legislacyjnych, które m.in. ułatwią adopcję oraz zwiększą skalę pomocy dla kobiet tak aby mogły one łączyć pracę zawodową z macierzyństwem.

Jeszcze w roku 1989 w Czechach dokonano ponad 120 tysięcy zabiegów aborcyjnych. W ostatnich latach liczba zabiegów wynosi rocznie niewiele ponad 20 tysięcy i ma nieustannie tendencję spadkową.

em, pap