Osiem "przypadkowych" kul

Osiem "przypadkowych" kul

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brazylijczyk, omyłkowo zastrzelony w piątek w metrze przez londyńską policję, został trafiony ośmioma kulami - podała w poniedziałek niezależna komisja, która prowadzi dochodzenie w sprawie akcji policji.
Wcześniej informowano, powołując się na świadków, że kul było pięć.

Rzeczniczka Niezależnej Komisji ds. Skarg na Policję powiedziała, że 27-letni elektryk Jean Charles de Menezes został trafiony na  londyńskiej stacji metra Stockwell siedem razy w głowę i raz w  ramię.

Premier Tony Blair wyraził w poniedziałek ubolewanie z powodu śmierci Brazylijczyka, choć przypomniał, że "policja wykonuje swoją pracę w bardzo trudnych warunkach".

Rodzina zabitego rozważa pozwanie Scotland Yardu do sądu. Zdementowała informacje BBC, jakoby Menezes miał nieważną już wizę. Kuzyn zabitego Alex Pereira powiedział w poniedziałek w  porannym programie BBC, że policja "musi zapłacić" za błąd, gdyż "jeśli nie zapłaci, będzie zabijać następnych ludzi".

Przewodniczący komisji Nick Hardwick oświadczył, że śledztwo będzie się toczyć w najbliższych miesiącach. Poinformował, że  policjanci biorący udział w akcji zostali już przesłuchani, lecz staną także przed komisją. Jeśli komisja uzna, że nie działali prawidłowo, czeka ich postępowanie dyscyplinarne albo zawieszenie w wykonywaniu obowiązków służbowych, a nawet postawienie zarzutów kryminalnych.

Brazylijczyk zginął w piątek podczas policyjnej operacji antyterrorystycznej na stacji metra Stockwell. Wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, ponieważ wyszedł z domu obserwowanego przez policję i miał na sobie ciepłą kurtkę, pod którą - jak podejrzewano - mógł ukrywać bombę.

Nie zatrzymał się na wezwanie policji i próbował uciec do wagonu metra. Według relacji świadków, ubrani po cywilnemu funkcjonariusze dogonili mężczyznę, obalili go na ziemię i zabili strzałami z bliskiej odległości.

ks, pap