Londyn nie potępi Izraela

Londyn nie potępi Izraela

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brytyjska minister spraw zagranicznych odmówiła w wywiadzie dla radia BBC4 potępienia Izraela za ostatnie ataki na Liban. Wyraziła obawy, że za atakami bojowników Hezbollahu i uprowadzeniem izraelskich żołnierzy może stać Iran lub Syria.
"Hezbollah nie troszcząc się o konsekwencje, zaognił wybuchową sytuację. Jest zupełnie jasne, że dokładnie takiemu celowi służyły jego działania. Można się tylko zastanawiać czyim interesom to służy? Z pewnością nie służy interesom ludności Libanu" - powiedziała. Zapytana, czy za atakami Hezbollahu stoi Syria lub Iran, Beckett odpowiedziała, iż "obawy takie są uzasadnione, ponieważ wiele na to wskazuje".

"Nie ulega wątpliwości, że Izrael został zaatakowany i obecnie odpowiada na ten atak w Libanie. Jest też oczywiste, iż zarówno ataki na Izrael, jak i jego odpowiedź na nie, wyrządzają ogromne szkody ludności cywilnej w obu krajach. Dokładnie o to chodziło Hezbollahowi, który swoimi działaniami dolał oliwy do ognia" - dodała.

Brytyjska minister Margaret Beckett uznała za najpilniejsze zadanie doprowadzenie do zawieszenia broni i rokowań pokojowych. "Cała międzynarodowa społeczność, w tym ONZ i UE, nie szczędzi wysiłków, by doprowadzić do przerwania działań wojennych i zapoczątkować negocjacje pokojowe. (...) Należy się skoncentrować na czynach, a nie na słowach i nie szczędzić dyplomatycznych zabiegów" - podkreśliła pani Beckett.

Wypowiedź minister Beckett zbiega się z rozpoczęciem ewakuacji z Libanu ok. 22 tys. Brytyjczyków i osób o podwójnym obywatelstwie. Premier Tony Blair na konferencji prasowej na Downing Street odpierał krytykę rządu o opieszałość w ewakuacji Brytyjczyków z Libanu. "Podjęliśmy działania tak szybko, jak mogliśmy" - podkreślił brytyjski premier.

pap, em