Chiny rezygnują z polityki „zero COVID”. „Rząd nie jest w stanie policzyć chorych”

Chiny rezygnują z polityki „zero COVID”. „Rząd nie jest w stanie policzyć chorych”

Domy pogrzebowe w Chinach już są przepełnione
Domy pogrzebowe w Chinach już są przepełnione Źródło:PAP/EPA
Trzy lata od wykrycia pierwszego przypadku COVID-19, Chiny decydują się na koronawirusową rewolucję. Państwo, które najdłużej na świecie utrzymywało obostrzenia, nie będzie już masowo testować swoich obywateli, wprowadzać kwarantanny ani lokdownów. Nowa polityka zakłada, że Chińczycy COVID przechorują. – To oznacza co najmniej milion ofiar – mówi dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), na COVID-19 zmarło do tej pory ponad 6,7 mln osób. Chińskie władze podają, że w tej liczbie jest niespełna 5,5 tysiąca Chińczyków. To mniej niż raportują dwumilionowa Łotwa czy licząca pięć milionów Kostaryka.

Gdyby te dane były prawdziwe, w przeliczeniu na milion mieszkańców mniejszą śmiertelność od Chin miałyby tylko cztery kraje: Korea Północna, Burundi oraz Watykan i Tuvalu – dwa ostatnie nie zarejestrowały dotychczas żadnego koronawirusowego zgonu.

– Uważamy, że liczby publikowane przez Chiny zaniżają prawdziwy wpływ choroby na liczbę hospitalizacji, liczbę zajętych łóżek intensywnej terapii, a w szczególności na liczbę zgonów – mówi w możliwie najbardziej dyplomatyczny sposób Mike Ryan z WHO.

W chińskie statystyki nie wierzy nikt. Zwłaszcza, że Pekin oficjalnie przyznaje, że rachuje inaczej niż reszta świata.

Cały artykuł dostępny jest w 3/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.