Wychowałem się na „Lokomotywie” Tuwima

Wychowałem się na „Lokomotywie” Tuwima

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z Etgarem Keretem, izraelskim pisarzem i reżyserem
  Wprost: Pana rodzice pochodzą z Polski. Czuje się pan choć trochę polskim pisarzem?

 Etgar Keret: Kiedy mama po raz pierwszy czytała moje opowiadania w  polskim przekładzie, powiedziała: „Nie jesteś izraelskim pisarzem, jesteś polskim pisarzem na emigracji". Myślę, że część mojego pisarstwa to wynik dorastania w polskiej rodzinie. Wychowywałem się m.in. na  „Lokomotywie” Tuwima. Rodzice nie nauczyli mnie polskiego, ale myślę, że  polskość jest w mojej krwi.

Jest w pana twórczości jakieś przesłanie dla Polaków?

Mam zbliżone do polskiego poczucie humoru. W Polsce czuję się najlepiej rozumiany. Amerykanie mogą kupić sześć razy tyle moich książek co  Polacy, ale kiedy rozmawiam z czytelnikami tu i w USA, widzę, że to wy jesteście bliżej zrozumienia mojej prozy. To z Polski pochodzą moi najlepsi zagraniczni czytelnicy.

W swojej ojczyźnie niekoniecznie był pan akceptowany. Czy to się zmieniło?

Nie, wciąż istnieje silna kontestacja mojej prozy. Nie akceptują jej cały czas ci sami ludzie – religijni radykałowie. To się chyba nie  zmieni za mojego życia, ale nie mam z tym problemu. Jeśli kogoś denerwuję, to znaczy, że on chce się zdenerwować.

Co to znaczy, że w Izraelu rzeczywistość jest płynna?

Zastanówmy się, co może się stać z Polską za 10 lat. Może przybędzie empików, może pensje wzrosną o 15 proc., a może o 20 proc.spadną. Ale  istnienie narodu uznajemy za coś oczywistego i stałego. A Izrael? Może zostać zniszczony przez bombę atomową, mogą go zająć wojska syryjskie i  libańskie, może stać się żydowską teokracją. Mogą w nim też zajść takie zmiany demograficzne, że Izraelczycy przestaną być większością i nie będzie to już państwo bezpieczne dla Żydów. Niczego nie możemy być pewni.

W tej płynnej rzeczywistości kuleje dyskurs polityczny. Czy z tego wynikają też problemy z odbiorem pana tekstów?

W Izraelu o polityce mówi się w bardzo specyficzny sposób. Rozmawiamy tylko o tym, kogo powinno się winić za obecną sytuację i co robić: czy  wytoczyć wojnę, czy oddać terytoria. Dla mnie dyskusja polityczna to  jednak coś więcej. Powinniśmy umieć przyznać, że nie znamy wszystkich odpowiedzi. Ludzie w Izraelu nie rozumieją jednak takiego stanowiska, bo  według nich polityka jest czarno-biała. Swoją postawę opisałbym jako sokratejską. Uważam, że moim zadaniem jest wyprowadzać z równowagi ludzi, którzy myślą, że znają wszystkie odpowiedzi.

Taka pewność siebie leży w charakterze narodowym Izraelczyków?

Nie, zmusza ich do niej sytuacja. Im bardziej ludzie czują się zagrożeni, tym bardziej stają się radykalni. Jeśli żyje się w ciągłym strachu, trzeba być pewnym swoich przekonań. Potrzebujemy poczucia, że  postępujemy słusznie, że wiemy, komu można zaufać, a komu nie. Musimy upraszczać rzeczywistość.

Może obcokrajowcy lepiej rozumieją pana sokratejską postawę, ale czy naprawdę rozumieją pana opowiadania, które opierają się na specyficznym użyciu języka hebrajskiego?

Kiedy zaczynałem pisać, nie spodziewałem się, że będę znany za granicą. Nie oczekiwałem, że ludzie spoza Izraela będą wiedzieli, co mam na  myśli. Kiedy przychodzi do mnie zagraniczny czytelnik i mówi: „Nie rozumiem tego", nie jestem zdziwiony ani rozczarowany. Bo też kiedy piszę, moim celem nie jest wcale być w pełni zrozumianym. Moim celem jest raczej projekcja pewnych wydarzeń. Można się zakochać w osobie, której języka się nie rozumie. Można więc też polubić moje opowiadania bez ich pełnego zrozumienia. Ja sam nie zawsze je rozumiem – po prostu czuję w nich coś autentycznego i ważnego. Wiele osób mówi mi: „Nie wiem, o co ci chodzi, ale twoje opowiadania mnie poruszają”. To mi w  zupełności wystarcza.

Bohater jednego z pana opowiadań zostaje poproszony przez swoją dziewczynę o powiedzenie „kocham cię" w jakimś egzotycznym języku. Odpowiada: „Czy hebrajski nie wystarczy?”. Czy własny język jest dla  pana egzotyczny?

W pewnym sensie tak, bo doświadczałem go z perspektywy swoich rodziców, którzy mówili po polsku. Uważam ten język za wyjątkowy. Jego historia jest przecież niezwykła – to jeden z nielicznych, jeśli nie jedyny język, który funkcjonował w zawieszeniu przez dwa tysiące lat. Był językiem pisma, a potem nagle stał się językiem mówionym.

Kiedy pan debiutował, wielu czytelników uważało, że nie umie pan poprawnie mówić i pisać po hebrajsku.

Tak, bo postanowiłem pisać językiem potocznym. W tradycji literatury izraelskiej hebrajskibył językiem Biblii. Kolokwializmy były niemalże potępione i miały pozostać wyłącznie w mowie. Uparłem się używać ich w  piśmie, bo czułem, że potoczny hebrajski odzwierciedlał stan izraelskich umysłów o wiele lepiej niż hebrajski pisany. Łączył kulturę wysoką i  niską, teraźniejszość i przeszłość. Współczesny hebrajski w jednej trzeciej składa się z języka biblijnego, w jednej trzeciej z zapożyczeń, a reszta jest wymyślona. Czułem, że w tej mieszance jest coś bardzo ważnego, i nie mogłem z niej zrezygnować. Byłem pierwszym pisarzem, który wniósł język kolokwialny do pisma, do programu szkolnego. Uważałem to za swoją misję. Potoczny hebrajski, który oddaje nasz charakter w tak niezwykły sposób, nie powinien być traktowany protekcjonalnie i paść ofiarą snobizmu.

Zna pan jidysz?

Tak, i to całkiem nieźle. Moi rodzice używali tego języka.

Czy pana opowiadania mogłyby w nim powstawać?

Jidysz to język pasji i pożądania, język skrajności. Jest w nim też coś strukturalnie komicznego. Nie trzeba się wysilać, by mówiąc nim, być zabawnym – wystarczy powiedzieć cokolwiek. To tak jak dla Polaków język czeski. Nie ma lepszego języka, by wyznać komuś miłość lub go skląć. Są w nim niesamowite, złożone metafory i przysłowia. Oto jedno z moich ulubionych: „Możesz mieć dom z 30 pokojami i nie znaleźć miejsca do  spania w żadnym z łóżek". Pisanie w tym języku byłoby dla mnie jednak bardzo trudne.

Pana proza jest promowana jako świetna charakterystyka młodych Izraelczyków. Ale czy pana ulubione motywy – samobójstwa, koszmar wojska, głupi ludzie czy kobiety ogarnięte obsesją zdrady – nie są uniwersalne?

Im bardziej dążymy do konkretu, tym bardziej jesteśmy uniwersalni. W  Izraelu wszystko jest bardzo intensywne i przerysowane. Prowadzimy życie na najwyższych obrotach. Wielkie stresy, napięcia, agresja, ksenofobia,litość – wszystko jest doprowadzone do skrajności. Czasem myślę, że żyjemy w reality show, gdzie wszystko musi być przesadzone, ekstremalne. Moja proza w polskim tłumaczeniu zapewne jest odczytywana jako groteska. Dla Izraelczyków to hiperrealizm. Jeśli w moim opowiadaniu ktoś chce się dostać do mieszkania, a drzwi są zamknięte, otwiera je kopniakiem. Polak nie wiedziałby, jak to zrobić. Ja wiem, bo  byłem w armii i uczyli mnie otwierać drzwi z kopa. I każdy, kto był w  wojsku, to umie. Jesteśmy narodem, w którym każdy przez trzy lata jest uczony zabijać i dawać się zabijać, łamać niemal wszelkie prawa, których zachodnie społeczeństwa starają się przestrzegać. A potem nagle po tych trzech latach idziemy na uniwersytet, studiujemy weterynarię lub  stomatologię, zostajemy wegetarianami i wyrabiamy sobie kartę kredytową. To zmienia nasze życie społeczne w swego rodzaju grę. Mógłbym teraz bez problemu panią zabić, jestem nauczony to robić. Nie zrobię tego, bo  dokonuję takiego wyboru, a nie dlatego, że nie potrafię skorzystać z  takiej opcji. Szkolenie wojskowe przestawia coś w naszych umysłach, nasze życie jest przez to bardziej intensywne.

Pochlebia panu porównywanie do Quentina Tarantino?

To akurat polski fenomen. W innych krajach byłem już m.in. izraelskim Salingerem, Almodóvarem i Allenem. Myślę, że jeśli ktoś mnie z kimś porównuje, oznacza to, że podoba mu się moja twórczość, ale nie umie powiedzieć dlaczego. Wszyscy ludzie, do których mnie porównywano, są bardzo utalentowani, ale nie mają z sobą nic wspólnego, bo co niby łączy Allena z Salingerem? Nie traktuję więc tych porównań zbyt poważnie, ale  też cieszę się, że nie jestem porównywany do osób mało zdolnych. Zacznę się martwić, jeśli nazwą mnie izraelską Jackie Collins.

Widział pan „Bękarty wojny" Tarantino? Co pan na to, że Żydów coraz częściej przedstawia się nie jako ofiary II wojny światowej, ale  bojowników?

Mamy tendencję do dehumanizowania ofiar. One nie są już dla nas ludźmi, są ofiarami. Mój ojciec zawsze powtarzał, że lata wojny były najgorszymi w jego życiu, ale był to też czas pierwszego pocałunku, pierwszego zapalonego papierosa. Podczas wojny opowiedział wiele dowcipów i wielu wysłuchał. Był normalnym człowiekiem, tyle że żyjącym w nienormalnych czasach. Myślę, że film Tarantino nie przywraca żydowskim ofiarom człowieczeństwa, bo mówienie zarówno o żydowskiej pasywności, jak i o  bohaterstwie to uproszczenie. 

Moi najlepsi zagraniczni czytelnicy pochodzą z Polski. Tu czuję się najlepiej rozumiany

Rozmawiała | Agnieszka Niedek

Etgar Keret był gościem I Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada w Krakowie

Więcej możesz przeczytać w 47/2009 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 47/2009 (1400)

  • Na stronie - Paragraf 2215 lis 2009, 19:00To co ja tam studiuję i na którym roku? – pytali ponoć rektorów ważni partyjniacy w czasach Gierka. To czym ja tam kieruję i co osiągnęliśmy? – tak można by streścić obecne zainteresowanie ministrów i urzędników sprawami państwa. Dziś...5
  • Z życia koalicji15 lis 2009, 19:00Sebek wystawił geronta – tak najkrócej można podsumować zmiany w sejmowej komisji do spraw odcisków, gdzie poseł Karpiniuk zwolnił stolec przewodniczącego dla dawno niewidzianej tam Czumy. Czuma stolec pochwyciła. Przebierał nóżkami nasz...6
  • Z życia opozycji15 lis 2009, 19:00Radiu Maryja grozi bankructwo. Ojciec dyrektor na antenie rozpaczliwie wezwał słuchaczy do finansowego wsparcia. Dla postępowych, ateistycznych mediów upadek Rydzyka i jego rozgłośni będzie przekonującym dowodem na istnienie Boga. Wpływowi Żydzi...7
  • Kraj absurdalnych cen15 lis 2009, 19:00Pilnowanie pieniędzy jest bardziej kłopotliwe niż ich zdobycie. Tej prawdy, sformułowanej przez XVI-wiecznego francuskiego filozofa Michela de Montaigne’a, doświadczają dziś Polacy. Bo co z tego, że zarabiamy dziś często dobrze, skoro na...8
  • Skaner15 lis 2009, 19:0014
  • Puls gospodarki15 lis 2009, 19:00Terminator deficytu Po sześciu latach rządów gubernatora Arnolda Schwarzeneggera w Kalifornii Terminator przekonał się, że wojna z deficytem budżetowym jest trudniejsza od walki z robotami. W 2003 r. w kasie stanu Kalifornia zabrakło ponad 38 mld...24
  • Platforma Gierka15 lis 2009, 19:00Co sprawiło, że mamy do czynienia z realnym skokiem społecznego samozadowolenia? W 1989 r. pewność, że wszystko układa się dobrze, miało 29 proc. obywateli, dzisiaj (według CBOS) już 55 proc. Dumnych z własnych osiągnięć przed dwudziestu laty było...26
  • Odrażający, brudni, źli posłowie15 lis 2009, 19:00Każda władza musi mieć swojego kozła ofiarnego. Za komuny winni byli badylarze, element antysocjalistyczny i bumelanci. Dziś ich miejsce zajęli posłowie. W tej roli obsadzają ich premierzy, ministrowie, marszałkowie i… sami parlamentarzyści.28
  • Słownik politycznej manipulacji15 lis 2009, 19:00Chwyty stosowane przez króla Filipa Pięknego czy camorrę w polskiej debacie politycznej? Od czasu afery hazardowej to codzienność w wymianie ciosów między PO i PiS. Stawką jest przekonanie wyborców do swoich racji i zaprogramowanie ich pamięci...32
  • Byłem z Kingą Dunin15 lis 2009, 19:00Rozmowa z Ludwikiem Dornem, przewodniczącym Koła Parlamentarnego Polska Plus34
  • Zapytaj wprost - Od Tuska wolę Millera15 lis 2009, 19:00Na pytania czytelników internetowego wydania "Wprost" odpowiada Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS38
  • Plus ujemny - Nietaktom dziękujemy15 lis 2009, 19:00Lepiej słonie łapać żywcem,niż rozmawiać z nadgorliwcem – zaleca minister zdrowia Ewa Kopacz. Takie napisy, wzorem tych na paczkach papierosów, będą umieszczane przy wypowiedziach, które zarzucają rządowi opieszałość. A przecież wiadomo, że...38
  • Jak (nie) śpią Polacy15 lis 2009, 19:00Już co druga osoba po 30. roku życia twierdzi, że nie dosypia. To prawie dwukrotnie więcej niż w 1996 r., gdy narzekało z tego powodu 29 proc. Polaków. Lekarze straszą, że pod względem bezsenności trafiliśmy do światowej czołówki, na czym cierpi...43
  • Chiński tancerz15 lis 2009, 19:00„Losy świata spoczywają w dużym stopniu na barkach Chin”. Autor tych słów, amerykański publicysta Matthew Yglesias, nie ukrywa, że odczuwa z tego powodu dyskomfort. Do takiej konkluzji prowadzi go ewolucja ostatnich dziesięciu lat: w...50
  • Nasza mała stabilizacja mieszkaniowa15 lis 2009, 19:00Półtora roku temu mieliśmy drogie mieszkania i tanie, szybkie, łatwo dostępne kredyty. Dzisiaj cztery kąty potaniały, ale nie ma wielu chętnych do pomocy w sfinansowaniu ich zakupu. I wszystko wskazuje na to, że taka „stabilizacja”...54
  • Dziura w VAT15 lis 2009, 19:00Oficjalną prognozę przyszłorocznych dochodów budżetowych rząd może wyrzucić do kosza. I to na własne życzenie. W styczniu 2010 r. wejdą w życie przepisy pozwalające firmom legalnie unikać płacenia podatku VAT w Polsce. Państwo może stracić na tym...57
  • Bankowe bujanie w obłokach15 lis 2009, 19:00Konto w banku bez okienka, w pakiecie dwudziestoletnie wino na każde święta, artystycznie wykonane spinki do mankietów i bukiet kwiatów na urodziny. Kruczki w umowach, gwiazdki przy cenach i ukryte opłaty absolutnie nie wchodzą w grę. Bank marzeń?...60
  • Głos z Ameryki - Farsa zdrowia15 lis 2009, 19:00Dlaczego amerykańska opieka medyczna jest dziś tak zła, że musimy na łapu-capu wprowadzać nowy system państwowy? Nie mamy nawet szansy zrozumienia zasady jego działania, bo ustawę przeprowadza się przez Kongres, zanim kongresmeni zdążą ją przeczytać.61
  • Wyuczona przemoc15 lis 2009, 19:00Najpierw wymiana zdań między małżonkami staje się coraz ostrzejsza, potem negatywne emocje rosną, a w końcu dochodzi do agresji. Takie jest powszechne przekonanie. Ale badania temu zaprzeczają. Przemoc w rodzinie nie jest działaniem w afekcie....65
  • Ból raka15 lis 2009, 19:00Co czwarty chory na raka umiera w bólu. Co trzecia osoba cierpi już we wczesnym stadium choroby. Tylko co dziesiąty pacjent oddziałów onkologicznych nie ma poważniejszych dolegliwości bólowych.67
  • Męska twardość15 lis 2009, 19:00Po kilku latach stosowania środków na zaburzenia erekcji mężczyźni mają coraz większe oczekiwania. Teraz chcą, aby tabletka leczyła, a nie tylko działała doraźnie.68
  • Palec, który mówi15 lis 2009, 19:00Nie są już tylko dowodem obecności przestępcy na miejscu zbrodni. Odciski palców pozwalają odnaleźć zagubione dzieła sztuki, a nawet pomagają w odkrywaniu dawnych kultur. Na ich podstawie można określić płeć i wiek osoby, do której należy odcisk,...71
  • Prawie nieśmiertelny15 lis 2009, 19:00Jako jedyny wśród ssaków nie choruje na nowotwory. Golec, afrykański gryzoń, słynie z doskonałego zdrowia, jest odporny na ból i prawie w ogóle się nie starzeje, dożywając 28 lat. To 10 razy więcej, niż żyją podobne do golców myszy. Odkrycie,...73
  • Milion za karykaturę premiera15 lis 2009, 19:00Słowacki premier Robert Fico domaga się od dziennika „Sme” odszkodowania za opublikowanie jego karykatury. Rysunek autorstwa Martina Šútovca przedstawia premiera Słowacji siedzącego na fotelu u lekarza. Ze zdjęcia rentgenowskiego...75
  • Święte potwory Francji15 lis 2009, 19:00„Republika nie rozumie dziś pojęcia dobra i zła. Broni jedynie reguł prawa, ale nie jest w stanie powiązać ich z porządkiem moralnym”. Ta reakcja francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego na falę skandali pokazuje, że...77
  • Ameryka potrzebuje odwagi Ronalda Reagana15 lis 2009, 19:00Rozmowa z Michaelem Reaganem, synem byłego prezydenta USA Ronalda Reagana79
  • Druga poprawka15 lis 2009, 19:00Dlaczego rząd USA nie zakaże wreszcie posiadania broni? Od czasów kolonialnych istniał nakaz posiadania w domu broni, gdyż obowiązek obrony przed Indianami i obcymi wojskami spoczywał na tzw. milicji. To tacy niby-żołnierze tworzyli armię...79
  • Wielka historia w Bobolicach15 lis 2009, 19:00Czterdzieści lat temu w Znamirowicach nad Jeziorem Rożnowskim chłopu Janowi Stachowi sąsiad zagrodził jedyną drogę prowadzącą do chałupy. Stach go nie okaleczył ani nie oddał pod sąd. Zdecydował wybudować własną drogę. A że na niej leżał głęboki...81
  • Wychowałem się na „Lokomotywie” Tuwima15 lis 2009, 19:00Rozmowa z Etgarem Keretem, izraelskim pisarzem i reżyserem83
  • Wypożyczalnie luksusu15 lis 2009, 19:00W filmie „Seks w wielkim mieście” główna bohaterka Carrie Bradshaw widzi swoją asystentkę z najnowszym modelem torebki Louisa Vuittona. Pyta dziewczynę, jak przy małych zarobkach stać ją na tak luksusowy gadżet. Okazuje się, że torba...85
  • Wampir wegetariański15 lis 2009, 19:00To nie aresztowanie Romana Polańskiego sprawiło, że popkulturę ogarnął szał na punkcie wampirów. Ale reżyser „Nieustraszonych pogromców wampirów” ma udział w tym, że modne wampiry nie są mroczne, odrażające i niebezpieczne, lecz...88
  • Recenzje15 lis 2009, 19:00Książka Co się buduje, czyli co jest grane we współczesnej architekturzeCzy to dobrze, że w Pekinie z okazji igrzysk olimpijskich powstały spektakularne obiekty znane już na całym świecie? Fani wziętych architektów bronią ich prac. Urbaniści kręcą...92
  • Jarosław, cztery wieże i jedna kopuła15 lis 2009, 19:00Jarosław, miasto kilku kultur i wielu zabytków, wzbogacił się dzięki strategicznemu położeniu na skrzyżowaniu szlaków handlowych. Przeprowadzane prace konserwatorskie przywracają dziś perełkom architektury dawną świetność.95
  • Wielka nuda15 lis 2009, 19:00Największe w historii Audi jest idealnym potwierdzeniem tezy, że rzeczy perfekcyjne mają jedną, za to bardzo poważną wadę – są nudne jak praca w prosektorium.97
  • Skibą w mur - Być jak U215 lis 2009, 19:00Żyjemy w czasach, gdy nikt nie chce być sobą. Bycie sobą uważa się za niemodne. Wszyscy chcą naśladować gwiazdy znane z telewizji. A one też nie są sobą, gdyż ubierając się w ekscentryczne stroje, farbując włosy czy przebijając nozdrza gwoździem,...98
  • Gram muzykę rytmiczną15 lis 2009, 19:00Rozmowa z Michałem Urbaniakiem, muzykiem i kompozytorem102
  • Tai-pan i chińska wódka15 lis 2009, 19:00Szanghaj przypomina wielkie nowoczesne centrum handlowe, rozłożone wzdłuż ciągnących się kilometrami ulic. Przechadzająca się po ulicach młodzież nosi ubrania światowej sławy projektantów, przypominające koncertowe kreacje amerykańskich gwiazd...104
  • Upici w Stock15 lis 2009, 19:00Dla Włochów Lionello Stock jest postacią równie ważną jak Leonardo da Vinci. Imieniem producenta jednej z najpopularniejszych na świecie brandy Stock 84 w Italii nazywa się nie tylko ulice, ale nawet szkoły. Teraz potomkowie słynnego króla...106