W Europie uważa się, że publiczność jest głupia

W Europie uważa się, że publiczność jest głupia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa ze Zbigniewem Rybczyńskim, reżyseremi autorem filmów eksperymentalnych, laureatem Oscara w 1983 r. za „Tango” Wprost: Od osiemnastu lat nie kręci pan nic i konsekwentnie odrzuca propozycje, także te z Hollywood. Dopadł pana twórczy kryzys? Zbigniew Rybczyński: Kiedy nakręciłem ostatnie ujęcie „Kafki”, kamera się na chwilę zatrzymała. Problemy techniczne uświadomiły mi, że muszę popracować nad oprogramowaniem, nauczyć się rozwiązywania kilku zagadnień w optyce czy mechanice. Dziś znam odpowiedzi na większość ówczesnych pytań. I uważam, że uczestniczenie w rewolucji technologicznej może być bardziej fascynujące niż realizowanie filmu. Chce pan być wynalazcą? Nie tylko prowadzę własne badania, lecz także często rozmawiam na temat nowych technologii z japońskimi fachowcami. W Tokio, gdzie wykładam na  Joshibi University of Art and Design, jest laboratorium prowadzone przez telewizję NKH, dziś jedyne na świecie, które zajmuje się badaniami nad rozwojem obrazu. A jeśli chodzi o propozycje, odrzucam je, bo po prostu robię swoje. Mój czas wypełnia praca nad rzeczami, które mnie interesują. Poza tym filmowiec to nie zawód usługowy. Kto proponował panu współpracę? Odrzuciłem na przykład propozycję Francisa Forda Coppoli dotyczącą pracy przy „Draculi”. Miałem wtedy własne studio w Nowym Jorku. Nie chciałem tego zostawiać i przenosić się do Los Angeles. Kolejne studio ma powstać we Wrocławiu, gdzie się pan właśnie przeprowadził. Dlaczego zrezygnował pan z prowadzenia szkoły animacji i  efektów specjalnych w Nowym Sączu? Uczestniczyłem w otwarciu tej szkoły i nadal jej kibicuję, ale Wrocław przekonał mnie Wytwórnią Filmów Fabularnych, uczelniami, specjalistami wysokiej klasy w dziedzinie komputerów i środowiskiem artystycznym. W  ciągu dwóch lat w wytwórni powstaną Wrocławskie Studia Technologii Wizualnych zajmujące się produkcją wielowarstwowych obrazów łączących tradycyjne zdjęcia filmowane optycznie z obrazami 3D. Stworzymy też Europejskie Centrum Edukacji Medialnej. Od lat marzyłem o stworzeniu takiej instytucji i postanowiłem wrócić do kraju, żeby zrealizować moją wizję. Cieszę się, że dzięki poparciu WFF, Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego to się uda. Film, nad którym pan pracuje z izraelskim pisarzem i dziennikarzem Elim Barburem, powstanie we Wrocławiu? Tak. To będzie fabuła o historii europejskiej cywilizacji ze szczególnym uwzględnieniem historii Żydów. Traktuję ją jak pilotażową produkcję wykorzystującą technologie, z których będziemy korzystać w wytwórni. Przy okazji tego filmu chcę zacząć uczyć ludzi realizacji z  wykorzystaniem najnowszych technologii. To będzie połączenie animacji z  realnym filmowaniem aktorów i wieloma innymi technikami, za pomocą których można tworzyć obrazy. Włączając w to tradycyjne środki, takie jak malarstwo czy grafika. Będzie to produkcja międzynarodowa, jednak na  razie za wcześnie, żeby mówić o szczegółach. Zdjęcia powinniśmy skończyć za dwa lata. Peter Greenaway, który ostatnio zajmuje się głównie multimediami, a na dużymekranie interpretuje obrazy Rembrandta, uważa, że tradycyjna formuła kina się wyczerpała i dziś powinno być ono syntezą wielu dziedzin. Pan też idzie w tym kierunku? Fotografia, film i telewizja są naturalną kontynuacją malarstwa. To  malarstwo stworzyło niezwykle przekonującą wizję tego, co było w  ludzkiej wyobraźni. A film rozwinął się dwutorowo: z jednej strony pokazuje to, co jest przed obiektywem, z drugiej – stara się realizować pewne wizje za pomocą efektów specjalnych, kostiumów czy sztucznych dekoracji; to, co robiło malarstwo jeszcze przed wynalezieniem kamery. Kiedyś ludzie malowali swoje idee. Weźmy drzeworyt z widokiem Krakowa, który zamieszczono w „Kronice świata” Hartmanna Schedla z 1493 r. Obraz przedstawia całe miasto z dużej wysokości – są na nim Kazimierz, Wawel, mury obronne, Wisła, a nawet pobliskie Podhale. Był to „mentalny obraz” miasta, przedstawiający nie to, co ludzie widzieli własnymi oczami, ale  to, co wiedzieli i wyobrażali sobie, myśląc o Krakowie. W okolicy nie ma  tak wysokiej góry, by pozwoliła spojrzeć z wysokości, nie było wtedy balonów i samolotów, ale artysta pokazał widok, który dla lotników był widoczny dopiero po kilkuset latach. Do dziś nic się nie zmieniło. Gdy myślimy o Krakowie, widzimy podobny obraz. Kiedy jednak bierzemy do ręki aparat fotograficzny, okazuje się, że takiego Krakowa nie można w żaden sposób sfotografować. Można natomiast taki obraz stworzyć za pomocą efektów specjalnych. Czy stąd wzięły się eksperymenty w pańskich filmach? Właśnie takie obrazy zainspirowały mnie do tego, jak filmować „mentalne obrazy”. Renesansowi malarze budowali piękny, nieistniejący świat we  wszechobecnym wtedy błocie i brzydocie. Był to nie tylko początek nowoczesnej nauki, lecz także prawdziwej komercji, która była inspiracją dla ludzi na wiele stuleci. Dziś nie mam wątpliwości, że za piętnaście lat w kinie będziemy oglądać niezwykle realistyczny świat, którego jeszcze nikt nigdy nie widział. Będą to filmy z normalnymi aktorami, których postaci będą wygenerowane przez komputer. Czeka nas wielka rewolucja. Choć mam nadzieję, że tak się nie stanie. Chce pan rewolucji i się jej boi? W kinie najważniejsze są emocje. Te generowane przez nowe technologie nie przekonują mnie tak jak te generowane przez żywych aktorów. Emocje stworzone przez Kaczora Donalda, Myszkę Miki czy bohaterów „Gwiezdnych wojen” porwały tłumy. We wszystkich formach sztuki od jej zarania mamy wytwarzanie sztucznego świa- ta – nieważne, czy za pomocą gry aktorów, pióra, pędzla, dłuta czy  efektów specjalnych. Emocje związane są z treścią i estetyką filmu, a  nie z zastosowanymi narzędziami i technikami, które widza nigdy nie  obchodziły. Jeszcze w latach dwudziestych XX wieku wielu wybitnych intelektualistów uważało, że kino to coś bardzo prymitywnego i wręcz odrażającego. Odmiennego zdania byli tylko nieliczni wizjonerzy, np. Charlie Chaplin. Tacy jak on zmienili świat. Ale jak zawsze wszystko co  nowe musi najpierw dostać kopniaka od tych, „co wiedzą”. Dziś więc uważa się, że prawdziwe emocje może pokazać na ekranie tylko prawdziwy aktor – w żadnym wypadku komputer. Tymczasem na żaden film tylu widzów nie  biegło do kina, co na „Avatar”. Proszę o cierpliwość. Nieprawdą jest, że w kinie wszystko już było? W kinie dotychczas było tylko to, co można było stworzyć dzięki dostępnym narzędziom. Obecnie jesteśmy w trakcie niezwykłej rewolucji technologiczno-cywilizacyjnej wywołanej przez komputer. We wszystkich dziedzinach ludzkiej działalności pojawiają się nowe narzędzia, ale  wśród filmowców odbywa się to z wielkimi oporami. Jest wiele rzeczy do  zrobienia. Za jeden z największych skandali naukowych naszych czasów uważam to, że nikt jeszcze nie ustalił podstawowych właściwości obrazu, nie ma jego geometrycznej standaryzacji. Obiektywy i programy komputerowe nie są z sobą zsynchronizowane. Przypomina mi to czasy przed Gutenbergiem – zanim wynalazł sposób drukowania książek, większość przepisywano ręcznie, i tak właśnie robi się dziś efekty specjalne w  filmie – ręcznie klatka po klatce. Nie jestem także przekonany, że w  kinie możemy pokazać emocje, jakimi one naprawdę są w naszym życiu – jak miłość czy to, co czuje człowiek, który jest chory, cierpi i umiera. Wystarczy rozejrzeć się dookoła i przyjrzeć otaczającym nas ludziom i  światu. Czy w czasach rozwoju nowych technologii zmieniły się funkcje aktorów i  reżysera? Jeszcze nie – poza nielicznymi wyjątkami, jak George Lucas czy James Cameron, którzy od lat są jednocześnie reżyserami, producentami, wynalazcami nowych narzędzi i technik. Oni także stworzyli nowe zasady pracy z aktorami, którzy aktywnie uczestniczą w tworzeniu efektów specjalnych. Można mieć krytyczny stosunek do ich filmów, ale nie można zaprzeczyć, że to ich wizje porwały serca milionów widzów na całym świecie. Niemniej generalnie w USA nadal reżyser i aktorzy są po prostu zatrudniani przezproducenta, który faktycznie jest autorem filmu. Niestety, większość twórców filmowych, łącznie z producentami, jest ciągle na bakier z nowymi technologiami. W dalszym ciągu się wierzy, że  można zrobić niezwykły film tradycyjnymi technikami. Ja myślę, że się już nie da. Jest pan autorem wielu zarejestrowanych patentów związanych z nowymi technologiami. Kręcił pan klipy dla Micka Jaggera czy Yoko Ono i jako jeden z pierwszych na świecie użył technologii High Definition przy klipie do utworu Johna Lennona „Imagine”. Oni przyszli do pana czy pan do nich? Wcześniej to artyści zwracali się do mnie z prośbą współpracy. W wypadku Lennona było inaczej. Poszedłem do Yoko Ono, którą poznałem wcześniej przy pracy nad jej teledyskiem „Hell in Paradise”, i spytałem, czy nie pozwoliłaby mi użyć któregoś z utworów Johna do pierwszego testu nowej japońskiej technologii, o której sam wtedy niewiele wiedziałem. Zaproponowała „Imagine”, a ja się bardzo zdziwiłem, bo nie śmiałbym sam poprosić o tak „świętą” piosenkę Lennona. Mogłem w ciągu kilku dni stworzyć ciąg zdarzeń z wykorzystaniem wielowarstwowego obrazu. Przy „Tangu” zajęło mi to dziewięć miesięcy. Czym w pana karierze było oscarowe „Tango”? Będąc w Wiedniu w latach 70., wymyśliłem, że nakręcę dwanaście filmów, a  zrobiłem tylkojeden – „Tango” właśnie. Kiedy wróciłem do Łodzi, studio Se-ma-for na ponad rok stało się moim drugim domem. Codziennie przez kilkanaście godzin fotografowałem w nim wiele tysięcy razy kolejne klatki filmu z poszczególnymi postaciami. Pewnego dnia w drodze do pracy zobaczyłem długą kolejkę ludzi czekających przed sklepem, aż coś rzucą. Pomyślałem wtedy: co ja do cholery robię? Komu to w ogóle potrzebne? Miałem moralne dylematy. Wtedy to było moje „Tango”. Dlaczego tak niewielu polskim filmowcom udało się osiągnąć międzynarodowy sukces? Rozpatrywałbym ten problem w kontekście całej Europy, a nie tylko rodzimego kina. W ogóle prawdziwym fenomenem jest zawojowanie świata przez kulturę amerykańską po II wojnie światowej. Dla mnie tłumaczenie, że USA ma więcej pieniędzy, jest śmieszne, bo przecież większość amerykańskich produkcji jest finansowana przez europejskie banki. Myślę, że chodzi tu raczej o podejście do kina. Trafnie ujął to kiedyś Gombrowicz: europejski artysta pada na wznak przed bóstwem Sztuki, a  amerykański wychodzi na scenę i słyszy: „Artysta, pokaż mi coś, czego jeszcze nie widziałem”. Amerykanie, kręcąc filmy, święcie wierzą, że to  będzie arcydzieło, najlepsza rzecz, jaką do tej pory zrobili. A robią to  po to, żeby zadziwić odbiorców. Założenie, że publiczność jest głupia i  niedojrzała, znam z Europy. W Stanach Zjednoczonych nie powstaje przecież wyłącznie komercyjna papka, ale też piękne, artystyczne obrazy. Naszym filmowcom udaje się na świecie głównie wtedy, gdy wyemigrują z  kraju, jak Roman Polański, Janusz Kamiński czy pan. I głównie dotyczy to  przeszłości. Dlaczego tak jest? Nie zgadzam się z tym, że trzeba wyjechać. Polański już w Polsce robił niezwykłe filmy, Wajda nigdy nie wyjechał, a Kieślowski tworzył głównie w Polsce. Znam takich, którzy wyjechali i nie odnieśli sukcesu. Liczą się pasja, talent, wiedza i oryginalna wizja, a w wypadku tych, którzy chcą wyjechać, znajomość języków obcych. Ważny jest też temat filmu – nie może być zbyt lokalny, bo nie zainteresuje globalnej publiczności. Wiele czynników składa się na sukces. Polecam każdemu Polakowi wyjazd i  spędzenie kilku lat w jak największej liczbie miejsc na świecie. To daje dystans i bardzo rozwija. Rozmawiała | Marta Wróbel
Więcej możesz przeczytać w 4/2010 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 4/2010 (1408)

  • Na stronie - Panowie i niewolnicy17 sty 2010, 19:00Podział Polski na tę A i tę B wcale nie dotyczy poziomu rozwoju gospodarczego czy cywilizacyjnego. Przynajmniej nie jest on najważniejszy. Najistotniejszy jest podział ze względu na poczucie równości i sprawiedliwości.5
  • Z życia koalicji17 sty 2010, 19:00Premier stanie przed komisją, kiedy uzna to za stosowne – ogłosił rzecznik rządu Paweł Graś. Dodajmy, że chodzi o komisję hazardową. Wypowiedź wygląda trochę na wariację na temat tańczenia i śpiewania Kwaśniewskiego przed komisją rywinowską....6
  • Z życia opozycji17 sty 2010, 19:00Naszemu wzrosło! Wspierany przez nas nieustannie (ale tylko pod nieobecność Longina Pastusiaka) kandydat na prezydenta Jerzy Szmajdziński już nie liczy poparcia w promilach, jeno w procentach. I od razu ma ich z dziesięć. To skłania nas do...7
  • Uniwersytet z przeceny17 sty 2010, 19:00– czyli co zrobić, żeby polskie uczelnie stały wyżej w rankingach8
  • Skaner17 sty 2010, 19:0014
  • PO nęci Olejniczaka17 sty 2010, 19:00Wojtek bardziej pasuje do nas niż do SLD. Jego przejście do Platformy to tylko kwestia czasu – mówią o Wojciechu Olejniczaku politycy PO. Gdyby transfer doszedł do skutku, europoseł SLD byłby już trzecim z czołowych polityków lewicy –...14
  • Historie z morałem (albo bez) - Co można ukraść z Auschwitz?17 sty 2010, 19:00Betty Friedan niemal pół wieku temu dokonała pierwszej głośnej oświęcimskiej kradzieży. W wydanej w 1963 r. książce porównała amerykański domek na przedmieściach do obozu koncentracyjnego. Świadoma literackości owego zabiegu napisała o...14
  • Reszta w naszych rękach17 sty 2010, 19:00„Wszystkimi wstrząsnęła wiadomość o trzęsieniu ziemi na Haiti, gdzie zginęło ponad 100 tys. osób. W Etiopii ponad 100 tys. dzieci do piątego roku życia umiera rocznie z powodu niedożywienia" – mówił Artur Żmijewski, inaugurując...14
  • Wektory biznesu17 sty 2010, 19:00Jan Wejchert, założyciel grupy ITI, zmarły w 2009 r., minister skarbu Aleksander Grad oraz Zygmunt Solorz-Żak otrzymali Wektory polskiego biznesu. Jedne z najbardziej prestiżowych wyróżnień w polskiej gospodarce wręczono po raz ósmy 9 stycznia na...14
  • Bądź współwydawcą „Wprost”17 sty 2010, 19:00Giełdowa spółka Platforma Mediowa Point Group, większościowy udziałowiec spółki wydającej „Wprost", podjęła decyzję o emisji nowych akcji. Uzyskane tą drogą fundusze mają być przeznaczone na rozwój nowych mediów, w tym także naszego...14
  • Granice wolności17 sty 2010, 19:00„Czy polskie sądy pozamykają gazety?" – odpowiedzi na to pytanie szukać będą uczestnicy debaty, która odbędzie się 20 stycznia o godz. 12 w Centrum Monitoringu Wolności Prasy (Warszawa, ul. Foksal 3/5). Panelistami będą Katarzyna...14
  • Puls gospodarki17 sty 2010, 19:00Kapitalizm i stu krasnoludków W tym biznesie Marcin Gortat by się nie sprawdził. Chiński park rozrywki Królestwo Krasnoludków zatrudnia jedynie karłów. Jeżeli masz więcej niż 130 cm wzrostu, możesz być jedynie klientem parku. Prywatny park powstał...18
  • Przegląd prasy zagranicznej17 sty 2010, 19:00ISLAM KONTRA ZACHÓDThe Washington PostElity dżihaduKonieczna jest nowa strategia walki z terroryzmem, gdyż w ostatnich miesiącach ataki były przeprowadzane przez wykształconych i zamożnych zamachowców. Ci ludzie nie są wyrzutkami. Nie wyrośli z...20
  • Kosztowna ustawa17 sty 2010, 19:00130 tys. zł kary za każdy dzień obowiązywania nowego prawa oraz idące w setki milionów odszkodowania wypłacane właścicielom jednorękich bandytów – tak może się skończyć dla Polski ekspresowe uchwalenie ustawy hazardowej. Taki los spotkał...22
  • Polsce grozi kara17 sty 2010, 19:00Rozmowa z Vassilisem Akritidisem, szefem biura antydumpingowego w międzynarodowej kancelarii Hammonds23
  • Poskramianie jednorękich bandytów17 sty 2010, 19:00Wysyp kasyn internetowych z siedzibami za granicą oraz gigantyczne podziemie hazardowe – taki efekt może dać obowiązująca od 1 stycznia 2010 r. ustawa antyhazardowa. Stracić mogą na niej wszyscy – i prywatni przedsiębiorcy, i budżet...24
  • Europa Wschodnia lepiej zna się na internecie niż Zachód17 sty 2010, 19:00Rozmowa z Blakiem Chandlee, wiceszefem Facebook.com, największego portalu społecznościowego świata26
  • Osiemnastu wpływowych ludzi „Wprost”17 sty 2010, 19:00„Nikomu z naszych Ludzi Roku nie trzęsły się portki ani spódnice, kiedy wiatr historii zmieniał oblicze Polski i Europy” – napisał pięć lat temu ówczesny naczelny „Wprost” Marek Król. Ogłosił wtedy Człowiekiem Roku...28
  • W Europie uważa się, że publiczność jest głupia17 sty 2010, 19:00Rozmowa ze Zbigniewem Rybczyńskim, reżyseremi autorem filmów eksperymentalnych, laureatem Oscara w 1983 r. za „Tango” Wprost: Od osiemnastu lat nie kręci pan nic i konsekwentnie odrzuca propozycje, także te z Hollywood. Dopadł pana...32
  • Rozmowa niepolityczna - W Europie uważa się, że publiczność jest głupia17 sty 2010, 19:00Rozmowa ze Zbigniewem Rybczyńskim, reżyserem i autorem filmów eksperymentalnych, laureatem Oscara w 1983 r. za „Tango”32
  • Zapytaj wprost - Cenię Marka Jurka17 sty 2010, 19:00Na pytania czytelników internetowego wydania „Wprost” odpowiada prof. Magdalena Środa, etyk, feministka, publicystka35
  • Co oglądają Polacy?17 sty 2010, 19:00Najpierw jako „obcy” wkroczył do przedpokojów, kuchni, wreszcie salonów. Dopasowywał się do istniejących warunków i obyczajów. Z czasem zaczął penetrować najbardziej intymne części mieszkań, aż przez wzgląd na niego zaczęto projektować...37
  • Człowiek tygodnia - Kwiatek gasi pożar17 sty 2010, 19:00Kiedy w niedzielę po południu Krzysztof Kwiatkowski zobaczył na służbowej nokii nieodebrane połączenie od szefa Służby Więziennej, podejrzewał, że może być gorąco. Gdy oddzwonił i okazało się, że nie żyje najważniejszy świadek w sprawie śmierci...42
  • Plus ujemny - Struganie patyka17 sty 2010, 19:00Ludwik Solski zwykł przed rozpoczęciem prób w teatrze strugać patyk. Stał na scenie, czekając na resztę kolegów aktorów, i scyzorykiem strugał patyk. Któregoś razu młody aktor zapytał Solskiego: „Mistrzu, dlaczego pan zawsze przed...45
  • Wróżenie z PKB17 sty 2010, 19:00Czy za pomocą wskaźników, takich jak produkt krajowy brutto, stopa bezrobocia, deficyt, dług publiczny czy np. inflacja, można rzetelnie ocenić kondycję państwa? Nie. Przykład? Oficjalny deficyt budżetowy Stanów Zjednoczonych w 2009 r. wyniósł 1,4...46
  • Diamentowa Cynthia17 sty 2010, 19:00Uwielbia platynę i diamenty, lecz nie gardzi także miedzią, aluminium, a nawet węglem. Na ich wydobyciu zarabia rocznie kilkadziesiąt miliardów dolarów. Oto „górniczka” Cynthia Carroll – najbardziej wpływowa businesswoman świata.50
  • Prezes czy zarządca?17 sty 2010, 19:00Wybór Alicji Kornasiewicz na prezesa Pekao SA to decyzja dyplomatyczna. Polka będzie raczej twarzą banku, a rzeczywistą władzę będą sprawowali Włosi51
  • Wirtualna faktura17 sty 2010, 19:00Dzięki temu oszczędza się na papierze, tuszu i znaczkach – przekonują dostawcy usług telekomunikacyjnych, prądu i sieci kablowe promujący korzystanie z e-faktur. Ta forma rozliczeń podoba się także klientom, bo oszczędza ich czas....52
  • Głos z Ameryki - Dekada piekła17 sty 2010, 19:00Redaktorzy amerykańskiego tygodnika „Time” ocenili pierwsze dziesięciolecie obecnego wieku jako „dekadę piekła”. Podstawą tej opinii były eskalacja działań terrorystycznych, nieudane wojny oraz światowy kryzys finansowy. Z...53
  • Punkt G nie istnieje?17 sty 2010, 19:00Gdzie znajduje się słynny punkt G, najbardziej erogenne miejsce kobiecego ciała? Według jednego z dowcipów jest on na końcu słowa „shopping”. Do podobnego wniosku po zbadaniu 1,8 tys. kobiet doszli seksuolodzy z King’s College...54
  • Kobiecy członek17 sty 2010, 19:00Mieliśmy już modę na orgazm pochwowy, wielokrotny, na punkt G. Była pełna otwartość w kwestii życia seksualnego. Był pogląd, że „nikt nie rodzi się kobietą, tylko nią się staje”. Czy te zjawiska przybliżyły nas do poznania seksualności...57
  • Co cenią dzieci internetu17 sty 2010, 19:00Najważniejszą wartością jest rodzina, największym autorytetem rodzice, a życiową sprawą gruntowne wykształcenie. To nie jest opinia czterdziestolatków. Tak mówią o sobie nastolatki spędzające wiele godzin dziennie w internecie.58
  • Osobowość na lekach17 sty 2010, 19:00Nieśmiałość nie musi już nikogo paraliżować. Wystarczy zażywać leki przeciwdepresyjne, z prozakiem na czele. Podobnie można sobie radzić z silnym, stale utrzymującym się niepokojem czy innymi zaburzeniami osobowości. Co prawda nie są one chorobą,...60
  • Płaczliwy manipulator17 sty 2010, 19:00Jak płaczą noworodki? Zgodnie z melodią języka matki – twierdzi Kathleen Wermke z Uniwersytetu w Würzburgu. Noworodki chcą się w ten sposób przypodobać rodzicom i zwiększyć ich zaangażowanie w opiekę. Zespół naukowców przeanalizował płacz...62
  • Zaginione miasta Amazonii17 sty 2010, 19:00Czy w lasach tropikalnych Amazonii rozkwitały otoczone fortyfikacjami miasta? Wspominali o tym pierwsi konkwistadorzy, ale w drugiej połowie XVI w. nikt już nie natrafił w rejonie Amazonki na osadę większą niż skromna wioska. Dopiero najnowsze...64
  • Ślimaki na świetle17 sty 2010, 19:00Wydawałoby się, że w zoologii wszystkie wielkie odkrycia mamy już za sobą. Tymczasem znaleziono pierwsze zwierzę, które zachowuje się jak roślina. Wytwarza zielony barwnik i wykorzystuje go do syntezy swojego pokarmu.67
  • Gra w historię17 sty 2010, 19:00Im mocniej historia drapie w gardle, tym jest bliższa, piękniejsza i prawdziwsza. Dawniej ludzie kupowali kosyniera spod Racławic czapką krakuską zatykającego rosyjską armatę. Po latach znakomicie szedł ułan z panienką pod okienkiem. Potem...68
  • Beton historyczny17 sty 2010, 19:00Po dwóch dekadach wolności w polityce naszej części Europy wciąż dominują ludzie, którzy zasadniczą rolę odgrywali już w chwili upadku komunizmu. Środkowoeuropejskie państwa od dawna należą do NATO i Unii Europejskiej, są o wiele bardziej dojrzałe...70
  • Niemiecki katar17 sty 2010, 19:00Gdy w Niemczech zabrakło soli do posypywania zaśnieżonych ulic, władze przygranicznych landów zwróciły się o pomoc do partnerów z drugiej strony Odry. I ją dostały. Po upadku komunizmu powiązania Polski z zachodnim sąsiadem systematycznie się...72
  • Co tam, panie, w Ameryce - Czarny dylemat USA17 sty 2010, 19:00Pewnego razu usłyszałem od amerykańskiej Murzynki: „Ty po kilku latach stałbyś się po prostu Amerykaninem. Ja na zawsze pozostanę czarna”. Twierdzenie to nadal podsumowuje podstawowy dylemat państwa dwurasowego.73
  • Złoty kryzys oligarchów17 sty 2010, 19:00W Rosji ci, którzy zarobili na kryzysie, nie zawsze zawdzięczają to celnym inwestycjom czy biznesowemu instynktowi. Problemy gospodarcze zostały tam wykorzystane jako pretekst, aby jednym, nie zawsze posłusznym biznesmenom zabrać, a obdarować...74
  • Okiem Brytyjczyka - Policja nieobywatelska17 sty 2010, 19:00Brytyjski system karnysłynie na świecie jako połączenie tradycji, sprawności i sprawiedliwości. Niestety, ta reputacja nie jest już tak uzasadniona jak kiedyś. Przez ostatnich trzydzieści lat system skostniał i skoncentrował się na sobie, a służby...77
  • Mistrzowie wzruszeń17 sty 2010, 19:00Gdy przed 300 laty Bartolomeo Cristofori zbudował we florenckiej pracowni pierwowzór fortepianu, stał się on królem wśród instrumentów, źródłem wzruszeń. Nic dziwnego, że wielkich pianistów otacza uwielbienie. Koncerty wyzwalają niejednokrotnie...78
  • Chopin po chińsku17 sty 2010, 19:00Chińczyk uświetniający w Filharmonii Narodowej 200. rocznicę urodzin Chopina? Na galowe koncerty 7 i 8 stycznia zaproszono najsłynniejszego obecnie pianistę Lang Langa. Dlaczego sprowadzono go do Warszawy? Ponieważ jest modny i uznawany za artystę...80
  • Miłość nadgryzionej brzoskwini17 sty 2010, 19:00W 1476 r. policja we Florencji oskarżyła kilku młodych ludzi o uprawianie sodomii z Jacopo Saltarellim, męską prostytutką. Jednym z obwinionych był Leonardo da Vinci. Protektorzy doprowadzili do umorzenia sprawy. Nikt się nie sprzeciwiał, by...82
  • Holmes XXI wieku17 sty 2010, 19:00Nakręcono 223 filmy i seriale o Sherlocku Holmesie, co czyni tego bohatera najpopularniejszą ekranową postacią wszech czasów. Popularniejszą od Hamleta, Juliusza Cezara i Churchilla razem wziętych. Wydawałoby się, że nie da się o Holmesie...84
  • Dr House i Sherlock Holmes17 sty 2010, 19:00Zaraz po wydaniu pierwszej powieści młody pisarz Arthur Conan Doyle zaczął otrzymywać setki listów od osób, które chciały zatrudnić detektywa Sherlocka Holmesa. Ofiarowywały hojne wynagrodzenie za jego usługi. Podobnie jak w 1887 r. i dziś wiele...88
  • Recenzje17 sty 2010, 19:00FilmSeks, PRL & punk rock„Wszystko, co kocham" sprawia, że łezka kręci się w oku i pojawia się tęsknota za przeszłością. W W fi lmie Borcucha PRL to bowiem świat, w którym ludzie byli odważni i honorowi, a młodzież się buntowała i...92
  • To nie jest miasto dla nudnych ludzi17 sty 2010, 19:00Kiedy zwiedzisz ostatnie z miejskich muzeów Bazylei, spokojnie możesz wrócić do tego, które obejrzałeś jako pierwsze. I tak w kółko. W tym szwajcarskim mieście jest prawie 40 zbiorów muzealnych. Znudzeni oglądaniem skarbów kultury mogą oddać się...94
  • Cicho sza17 sty 2010, 19:00Niewątpliwie są SUV-y bardziej przestronne, szybsze i urodziwsze niż RX 450h. Ale żaden z nich nie imponuje technologią tak jak hybrydowy Lexus.96
  • Skibą w mur- Wielkie opóźnienie17 sty 2010, 19:00Historia ludzkości podobnie jak seks małżeński dzieli się na czasy przyspieszonego rozwoju i zastoju. Za panowania jednego władcy dokonują się wielkie zmiany i przeobrażenia, a za innego wszystko przypomina zepsuty zegarek. Bywali królowie, którzy...98