Tak, tak, przy obu Jurkach taki James Joyce wysiada. Ponieważ jednak „Wybrane publikacje prasowe" Szmajdzińskiego to pozycja dla wymagającego czytelnika i nawet jury Nike może sobie na niej zęby połamać, proponujemy kandydatowi SLD, by wypuścił na rynek kolorowanki. Na przykład „Pomaluj Lenina” albo „Pochód 1 Maja, ten w trzecim szeregu to Superszmaja!”.
Dwa lata jak dla brata. Tak też, po bratersku, sąd wycenił udział Andrzeja Leppera w seksaferze i dorzucił najsłynniejszemu polskiemu Mulatowi jeszcze trzy miesiące. Ostatni kwartał Jędruś ma spędzić w więziennym solarium.
Za to Łyżwinski dostał lat pięć, ale że dwa i pół już odsiedział, to go z mamra wypuszczono. Ponieważ wyrok jest nieprawomocny, to Staszek może nawet wystartować w wyborach prezydenckich. W zakładach karnych mógłby powtórzyć ostatni wynik Tuska.
Tak przeczuwaliśmy, że kogoś brakuje, i gruchnęło. Do SLD wybiera się Marek Dyduch! Serio! Jego Dyduchowska Wysokość złożył ponoć odpowiednie papiery i czeka. Podobno członkowie wałbrzyskiego ZSMP na cześć swojego wieloletniego przewodniczącego budują bramę tryumfalna. Ekologiczną – ze starych szmat, gazet i butelek.
Ponieważ nie wszyscy pamiętają Jego Dyduchowską Wysokość tak dobrze jak my, to pragnęlibyśmy przybliżyć państwu dokonania tego zapomnianego nieco działacza, który okres świetności przeżywał za późnego Millera. To może uroczy cytacik? „Jest wielu ludzi, którzy w różnych aspektach chciałoby sobie w Polsce porządzic". Dziś można by powiedzieć, że lekcje gramatyki pobierał u Sekuły.
A jak sugerowaliśmy, ze Arłukowicz poczuł miętę do Dużego Kaczora, to wszyscy myśleli, że to żart. I proszę. Oto, Wysoka Sekuło, dowód: „Myślałem, że zjada ludzi na śniadanie, kroi ich nożem i widelcem na surowo, a on się uśmiechał. Ja byłem w szoku!" – roztkliwiał się poseł SLD. Wysoka Sekuło, sprawę zbadać należy! Sugerujemy, by Urbaniak – albo nie, lepiej Neumann, bo Urbaniak nie zrozumie polecenia – otóż aby Neumann zbadał, jaką walentynkę posłał Arłukowicz Kaczorowi.
Popularność Arłukowicza niepokoi cokolwiek Grześka Napieralskiego, który już wie, ze niezłego dżina wypuścił z butelki. Dlatego Grzesiek ujawnił skryte marzenia Arłukowicza. „Chciałby zostać prezydentem Szczecina" – wyznał, uśmiechając się szeroko. A nie burmistrzem Pyrzyc?
Tabloidy maja radochę. Otóż przyuważono, jak Zetafon Marcinkiewicz posprzeczał się w knajpie z małżonką. Normalnie powiedzielibyśmy, że to ich prywatna sprawa i pismakom nic do tego, ale sorry, Kazik, jak się chce być lansiarzem, to się potem obrywa. Najlepiej niech Isabel w odpowiedzi jakiś sonecik machnie.
À propos Kazika, to znany kapelan Platformy Obywatelskiej i TVN, co na jedno wychodzi, czyli ks. Kazimierz Sowa, ma w Krakowie urocza ksywkę. Mówią tam na niego „ksiądz patriota".
Niestety, rozłam. Nasza wieloletnia rubryka może zakończyć swój żywot. Wszystko przez posłankę Kempę, o której chcemy pisać i w koalicji, i w opozycji. Mało tego, Mazurek z Zalewskim kłócą się niczym Kazimierz z Isabel o to, czy Kempa jest „wkurzająca", czy też „tak wkurzająca, że aż urocza”. Jeśli dojdzie w tej sprawie do rękoczynów, poinformujemy państwa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.