Ale założycielowi i prezesowi Driehaus Capital Management LLC nikt nie śmie wypominać szaleństw. Głównie dlatego, że jego fundusz (któremu formalnie ciągle szefuje) świetnie prosperuje – na koniec grudnia 2009 roku zarządzał aktywami o wartości prawie 5 mld USD. I pomyśleć, że w 1955 r. zaczynał jako trzynastolatek od 60 dolarów zarobionych na rozwożeniu gazet.
Pierwsze pieniądze Driehaus z pomocą ojca zainwestował w akcje. Na lekcjach potajemnie czytał książki o giełdzie. Dziesięć lat później dostał pracę w firmie brokerskiej, w której przygotowywał rekomendacje maklerskie. Wtedy zaczął się interesować wysoko wycenianymi akcjami i opracował teorię inwestowania we wzrost (polegającą na inwestowaniu w spółki o gwałtownych wzrostach przychodów i zysków). Nie znalazł poparcia dla swoich pomysłów, więc odszedł i zatrudnił się w banku inwestycyjnym AG Becker & Co. I dobrze zrobił, Richard Driehaus dziś spędza czas na przyjęciach i wystawnych kolacjach bo zarząd banku szybko się zorientował, że kontrowersyjne pomysły nowego pracownika przynoszą zyski. Członkowie zarządu przyznali mu 400 tys. USD do samodzielnego zarządzania.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.