Ostatnie słowo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnie słowo odgrywa coraz większą rolę w otaczającej nas przyrodzie. Wydaje się, że jego posiadanie jest atrakcyjne, co najmniej tak jak posiadanie nowego porsche. W wielu toczonych dziś sporach nie jest istotne, kto ma rację, ale to, do kogo będzie należało ostatnie słowo. Bywa, że staje się ono zaklęciem tych, którzy coś mocno spartaczyli. Ileż to razy słyszeliśmy zapewnienia przegranych, pobitych, wykiwanych, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Tak więc ostatnie słowo bywa nadzieją na odegranie się za stare porażki, na pokazanie światu swojej mocnej lub lepszej strony. Ostatnie słowo nie zawsze należy do zwycięzców. Tę prawdę powinni sobie przyswoić uczestnicy rozgadanych programów publicystycznych, w których wszyscy skaczą sobie do oczu i każdy walczy o to, by mieć ostatnie słowo. Czasem należy ono do Bogdana Rymanowskiego, ale najczęściej do rozpędzonej jak pijany autobus poseł Beaty Kempy. Skazanemu na szubienicę też pozwala się na wygłoszenie ostatniego słowa, co przecież raczej nie oznacza, że osobnik wieszany miał w czymkolwiek rację.

Więcej możesz przeczytać w 20/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.