Muhajababes i Muslim Up

Muhajababes i Muslim Up

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kocham dziewczyny, które kochają Jezusa”. Gdy zobaczyłem T-shirt z tym hasłem w internetowym sklepie z chrześcijańskimi gadżetami C28.com (odniesienie do wersu Listu do Kolosan, mówiącego, co pochodzi, a co nie pochodzi od Chrystusa), moja natura religijnego gadżeciarza weszła w stan półekstazy. Wychowany na paździerzowym designie polskich dewocjonaliów w takich miejscach czuję się jak dziecko w lunaparku. C28 ma znakomitych projektantów, ciuchy z malarskimi motywami, w klimacie grunge’owym (piżama z napisem „Zbawiony”), a dla zaangażowanych politycznie – z Ronaldem Reaganem i cytatem: „Tak się składa, że każdy, kto dziś jest za aborcją, sam miał jednak szansę się urodzić”. Dział biżuterii zapiera dech w chrześcijańskich piersiach. Wszystko z logo „NOTW” (skrótem od „Nie z tego świata”) i zapewnieniem, że to, co wydasz na zakupy, zasili ewangelizacyjne misje właścicieli sklepu.

Wytropiłem kiedyś analogiczną witrynę dla wyznawców proroka StyleIslam.com. Można tu kupić T-shirty religijne („Kocham Jezusa, jak wszyscy muzułmanie”), odnoszące się do żywności („I’m islamic and organic”, „No pork on my fork”) czy polityczne („Moje imię wywołuje panikę wśród ochroniarzy, a twoje?”, „Baklava, not bombs”). Podobne strony i koszulki opisuje w fascynującej książce „Muzułmańska kultura konsumpcyjna” dr Katarzyna Górak-Sosnowska (na okładce środek odchudzający „Mu- SLIM”). Badaczka pokazuje, jak muzułmańska klasa średnia na emigracji, na Bliskim Wschodzie i w Azji twórczo podbija kulturę masową. Zamiast na oślep walczyć ze światem, przystosowuje niektóre jego obszary tak, by tworzyły środowisko rozwijające, a nie kastrujące duchowość religijnego człowieka.

Można śmiać się z muhajababes - kobiet stylizujących hidżaby tak, by pasowały do markowych dodatków. Muzułmanki mają jednak do wyboru aż pięć wariantów modnych strojów kąpielowych, na ich potrzeby stworzono burkini, skrzyżowanie burki i bikini – legginsospodnie, sukienkę z długimi rękawami i nakrycie głowy. Producenci napojów podbijają rynki mecca- -colą, qibla colą, tonikiem Muslim Up. Każdy, kto robił zakupy w Apple Store, widział pewnie aplikacje pokazujące kierunek na Mekkę, przeliczające godziny obowiązkowych modlitw (chrześcijanie mają swoje: brewiarz, rachunek sumienia, czytania na każdy dzień). W sieci dostępne są dzwonki na telefon z wersetów Koranu (zdaniem niektórych to już bluźnierstwo).

Górak-Sosnowska opisuje muzułmańskie gry komputerowe (w strzelance „Abu Isa’s A New Dawn” po rozwaleniu odpowiedniej liczby wrogów uczysz się kolejnych imion Boga, w strategicznym „Peacemaker” masz doprowadzić do pokoju na Bliskim Wschodzie), pokazuje, jak rozwija się rynek żywności halal, tzw. ekoislam i muzułmańskie fair trade, analizuje islamski hip-hop, metal oraz punk, albo – to już nie tyle religijność, ile sztuka religijnej iluzji – coraz bardziej rozpowszechniony islamic banking (w islamie obowiązuje zakaz lichwy, bank zamiast udzielać kredytu hipotecznego, kupuje mieszkanie, a później sprzedaje je z zyskiem klientowi).

Jeden z cytowanych przez Górak-Sosnowską badaczy mówi, że zagrożeniem dla młodych muzułmanów nie jest Jezus, lecz Madonna. Popkulturę można też jednak potraktować jak wyzwanie. Skoro ktoś wciska nam owiniętą w sreberko mało szlachetną substancję, a u nas towar jest pierwszej jakości, może warto poświęcić pięć minut na stylizację opakowania z myślą o tych, którzy sądzą książki po okładce? Przypomnieć im, że w chrześcijaństwie (nie wiem, jak jest u muzułmanów) nie chodzi – jak sądzi wielu – o czmychnięcie z tego świata. To absurd. Bóg nie zarządził wielkiej ewakuacji, ale sam się na ten świat pofatygował. Gotowość do wzięcia krzyża nie musi walczyć z chęcią życia, razem tworzą kompletne wyposażenie ruszającego w drogę człowieka.

Górak-Sosnowska pisze, że w Iranie podczas święta upamiętniającego imama Al-Husajna procesjom biczowników zaczęły towarzyszyć akcje krwiodawstwa, przelewanie krwi dla wiary zyskało nowy wymiar. Wiara wymaga nie negacji świata, ale mądrego, opartego na miłości do innych zarządzania tym, co się dostało. Bo jeśli ktoś tu nie wykazał się w tej dziedzinie, kto mu powierzy cokolwiek w Królestwie Niebieskim?
Więcej możesz przeczytać w 36/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.